Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Powiat chełmski. Co ze zbożem? Minister odpowiada staroście

Znamy treść odpowiedzi, jaką na ręce starosty chełmskiego Piotra Deniszczuka skierował, za pośrednictwem sekretarza stanu Janusza Kowalskiego, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. Władze powiatu w porozumieniu z rolnikami wielokrotnie alarmowały o tym, że sytuacja na rynku zbóż uległa gwałtownemu załamaniu, ceny spadają, a produkcja jest w wielu przypadkach praktycznie nieopłacalna. Ministerstwo wydaje się tych problemów nie zauważać…
Powiat chełmski. Co ze zbożem? Minister odpowiada staroście
zdjęcie ilustracyjne

Autor: Pixabay

Można powiedzieć, że odpowiedź, jaką otrzymał z ministerstwa starosta Deniszczuk, wydaje się dosyć symptomatyczna. Jeśli chcielibyśmy streścić ją w kilku słowach, należałoby użyć popularnego w czasach słusznie minionych sformułowania „wicie, rozumicie, bo taka jest sytuacja”. Należałoby do tego dodać „bo takla jest linia partii” lub „taka jest mądrość etapu”. Jaką zatem „mądrość etapu” polski rząd wyznaje obecnie? Ano taką, że ukraińskie zboże do Polski napływa i napływać po prostu musi...

W pierwszych słowach swojego pisma minister stwierdza, że Polska stała się swego rodzaju strategicznym zbożowym hubem przeładunkowym. Strategicznym dlatego, że niemożliwe jest obecnie wykorzystywanie tradycyjnego szlaku transportowego z Ukrainy, jakim jest basen Morza Czarnego. To oczywiste. Jednocześnie, kilka linijek dalej, pada dosyć zaskakujące, dla kogoś, kto problem wyraźnie dostrzega, stwierdzenie.

- W okresie styczeń-październik br. zaimportowano z Ukrainy ok. 1,43 mln ton kukurydzy, podczas gdy w analogicznym okresie w roku 2021 zaimportowano do 5,9 mln ton. Jednocześnie w wyżej wymienionym okresie z kraju wywieziono 3 mln ton kukurydzy tj. 2 razy więcej, niż w analogicznym okresie w roku poprzednim – stwierdzono w piśmie.

Oznacza to ni mniej ni więcej tylko tyle, że zwiększenie transportu z Ukrainy do Polski przełożyło się, zdaniem urzędników ministerstwa, na proporcjonalnie większy transport z Polski do innych krajów UE. Należałoby przez to rozumieć, że skoro nadwyżki, które trafiają do Polski, są regularnie wywożone, rynek Polski powinien być w miarę bezpieczny, ale tak się przecież nie dzieje. W piśmie pada jasne stwierdzenie, że ceny kukurydzy spadają, choć przywołana jest jedynie cena kukurydzy mokrej. Tego rodzaju zboże potaniało na rynku zbytu o 13,6% w skali miesiąca. Ministerstwo stwierdza, że spadki cen nie są uzależnione tylko od sytuacji na wewnętrznym rynku polskim, ale za ich kształt odpowiada również, a może przede wszystkim, sytuacja na europejskiej giełdzie zboża MATIF, gdzie spadki obserwowane są od listopada. Po tych statystycznych danych następuje w zasadzie kluczowe dla sprawy stwierdzenie. 

- Wprowadzenie zakazu importu produktów zbożowych z Ukrainy do Polski nie jest możliwe ze względu na obowiązujące umowy międzynarodowe: zarówno pomiędzy UE a Ukrainą, jak i poprzez zasady obowiązujące w Światowej Organizacji Handlu – czytamy w dokumencie.

To w zasadzie przyznanie się do tego, że polski rząd nie może uczynić praktycznie nic, aby los rolników mógł ulec jakiejkolwiek poprawie. Jasnym jest przecież, że spadki cen nie wzięły się znikąd i tak w Polsce, jak i na szerszym rynku europejskim spowodowane są napływem milionów ton ukraińskiego zboża (które, nota bene, przez wielu znawców uważane jest za produkt bardzo słabej jakości). 

Wprawdzie skierowane do starostwa pismo zawiera zapewnienie o tym, że ministerstwo dokłada wszelkich starań, aby dokładnie sprawdzić, czy transport zboża deklarowany jako tranzyt faktycznie opuszcza za każdym razem terytorium naszego kraju, ale czy w istocie działania takie są w jakikolwiek sposób zmienić diametralnie niepokojącą sytuację? 

Czytając tekst, można odnieść wrażenie, że padają w nim zapewnienia o rozwiązaniach, w które nie wierzy sam minister, jak chociażby to, że funkcjonuje, realizowany przez spółkę zbożową Elewarr, projekt „Spichlerz Północy”. Ma on na celu przesunięcie wysiłku transportowego i magazynowego z terenów wschodnich na północ Polski, czyli w pobliże portów, skąd zboże trafia zarówno na polski rynek, jak i jest z niego transportowane dalej. Padła również deklaracja ze strony najwyższych urzędników Unii Europejskiej, że na regulację problemów związanych ze zbożem zostanie przeznaczonych dodatkowo ok. 1 mld euro. Za zabezpieczeniem tej kwoty miały się wspólnie opowiedzieć 11 listopada br. Komisja Europejska, Polska, Czechy, Rumunia, Słowacja, Republika Mołdawii, Ukraina, Europejski Bank Interwencyjny, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, a także Bank Światowy. Ministerstwo informuje dodatkowo, że gotowy jest także wniosek do Komisarza UE do spraw rolnictwa Janusza Wojciechowskiego o podjęcie działań ukierunkowanych na ochronę polskiego rynku zbóż. 

Wszystkie te zapewnienia wydają się krzepiące, ale niewczesne. Starostwo alarmowało, również z pewnym opóźnieniem, o trudnej sytuacji już w lipcu tego roku, podczas gdy z pisma dowiadujemy się, że pewne konkretne kroki związane z próbą uregulowania rynku zostały podjęte dopiero w połowie listopada. O tym, że sytuacja jest, delikatnie rzecz ujmując, wysoce niepokojąca, polscy rolnicy wiedzieli już przed żniwami, ponieważ mieli problem ze zbytem zbóż wyprodukowanych w ubiegłym roku, a magazyny musieli przecież przygotować na przyjęcie tegorocznych płodów. 

Cóż – po raz kolejny dowiadujemy się zatem, że „wicie, rozumicie, ale radźcie sobie sami”...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: historiaTreść komentarza: pierdzistołki od picia kawy i "spadaj na drzewo"Data dodania komentarza: 5.12.2025, 12:41Źródło komentarza: W budżetówce płacą więcej niż w firmach prywatnych. Tyle zarabiają PolacyAutor komentarza: JoelTreść komentarza: Rozdawanie 500+ nie zwiększyło dobrobytu u ludzi, tylko go zmniejszyło. Rząd nie daje, tylko zabiera.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:14Źródło komentarza: Pieniądze nie zwiększą liczby urodzeń. Trzeba  się otworzyć na inne rozwiązaniaAutor komentarza: TomcioTreść komentarza: Może warto przesuwać przetargi na wiosnę i latem robić remonty niż w grudniu. I tak macie szczęście, że pogoda jest na plusie i bez śnieguData dodania komentarza: 4.12.2025, 09:16Źródło komentarza: Chełm. Asfalt położą w grudniu? „Jeżeli temperatura będzie około zera, można”Autor komentarza: RobertTreść komentarza: Czy teraz Miasto zaciągnie kredyt na wkład własny? Bo ze słów prezydenta (o ile dobrze pamiętam) wynikało, że 100 mln wyda na bieżące potrzeby.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 15:34Źródło komentarza: Ugoda w sprawie infrastruktury pod terminal intermodalny w Chełmie. Miasto przygotowuje kolejny przetargAutor komentarza: BezradnyTreść komentarza: To jakiś drogi ten tłuczeń bo cała podwyżka wyniesie ok.4150zł miesięcznie. To dwa samochody tłucznia miesięcznie.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 11:11Źródło komentarza: Gm. Białopole. Otworzyli oferty śmieciowych ofert. Samorządowcy przeżyli szok.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama