Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here
Reklama

Nasi mieszkańcy protestowali w Warszawie. "Spółka CPK nas nie słucha"

Blisko 50 mieszkańców powiatów krasnostawskiego i zamojskiego wzięło udział w kolejnym ogólnopolskim proteście przeciw planowanym inwestycjom, które mają powstać ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Nasi mieszkańcy protestowali w Warszawie. "Spółka CPK nas nie słucha"

Źródło: Nadesłane

Protest odbył się dzisiaj (1 października) w Warszawie. Wzięło w nim udział ponad pół tysiąca osób. O godz. 11 protestujący wyruszyli spod ronda de Gaulle'a w kierunku Pałacu Prezydenckiego. Podczas przemarszu było słychać liczne okrzyki: „Stop CPK”, „Nie oddamy naszych domów” i „Nie ma ojczyzny bez ojcowizny”.

Przed siedzibą głowy państwa przemawiały osoby, które mogą być poszkodowane, jeśli dojdzie do budowy zapowiadanego lotniska i tzw. szprych, czyli linii kolejowych dużych prędkości. Przypominamy. Jedna z nich jest planowana od Trawnik, przez Krasnystaw, Izbicę i Zamość, aż do Bełżca. Jednak pojawiły się już zapowiedzi, że będzie przedłużona do granicy z Ukrainą, a w dalszej perspektywie może być połączona ze Lwowem i Kijowem. 

Głos zabierali także politycy, wspierający postulaty protestujących. Ich zdaniem, tego typu inwestycje są w czasach wysokiej inflacji, szalejącej drożyzny i napiętej sytuacji międzynarodowej mało zrozumiałe.

- Jesteśmy zdeterminowani. Spółka CPK nas nie słucha. Konsultacje nie przynoszą nic konkretnego. Są tylko po to, aby spółka mogła sobie odnotować, ile razy spotkała się z mieszkańcami, a tak właściwie nie słuchają tego, co mamy im do powiedzenia. Nie interesuje ich to, że tracimy dorobki całego życia. To są ludzie bez sumienia, zaślepieni swoją pychą, dumą, nie zważający na ludzkie tragedie, które tłumaczą szybszym dojazdem pociągiem do Warszawy. Tam, gdzie potrzebna jest modernizacja kolei, nic się nie dzieje. Mieszkańców, którzy mają swoje plany na przyszłość, chcą na siłę uszczęśliwić szybką koleją - mówił jeden z uczestników protestu.

- Tadeusz Szymańczak z gminy Teresin, jeden z liderów protestów, pokazał dziś nowy symbol, który chciał zostawić panu prezydentowi, jednak żaden z ochroniarzy nie chciał go odebrać. Był to długopis z wyjętym wkładem, aby prezydent nie podpisywał więcej ustaw, które są szkodliwe dla społeczeństwa - relacjonuje nam jedna z mieszkanek powiatu krasnostawskiego.

Czytaj także:



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ignac 01.10.2022 18:36
krasnystaw zaorać ,ogrodzić i utworzyć rezerwat -hej

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama