To już wydaje się historią. Budynek nowej biblioteki został oddany do użytku w 2018 roku. Nie od razu był jednak w pełni wyposażony, a na dodatek niektóre odbiory techniczne się przedłużały. Był przetarg na meble i realizowano kolejny projekt. Potem przyszła pandemia i jednostki kultury przez długi czas, choć z przerwami, zostały pozamykane.
- Biblioteka od kilku miesięcy funkcjonuje już tylko w nowej siedzibie. Mieszkanie, w którym wcześniej się mieściła, zapewne przeznaczymy pod wynajem lub posłuży w sytuacjach nadzwyczajnych, gdy komuś pilnie będzie potrzebne lokum - mówi wójt Kazimierz Smal. - Być może, gdy już będzie można, urządzimy jakieś symboliczne otwarcie, ale bez przecinania wstęgi - dodaje wójt.
Biblioteka w nowej siedzibie była kilkakrotnie otwierana, a potem ją zamykano z powodu pandemii. Gdy ją otwierano, skupiano się jedynie na udostępnianiu zbiorów, bo wszelka inna działalność kulturalna była ograniczona. Nawet konkursy były organizowane on-line. Tymczasem biblioteka gminna w Rudzie-Hucie znana jest przecież z tej działalności dodatkowej - koła literackiego czy spotkań autorskich. Teraz tym bardziej są ku temu warunki.
- Mamy około 250 metrów kwadratowych na działalność podstawową. Jest też sala konferencyjna i widowiskowa. Są hole, gdzie możemy urządzać wystawy. A na górze mamy pokoje gościnne - wylicza dyrektor Marta Kordas.
Po ostatnim luzowaniu obostrzeń czytelnicy już mogą samodzielnie przeglądać książki na półkach. W jednym czasie na terenie biblioteki może przebywać dziewięć osób. Są tam oczywiście zabezpieczenia tj. szyby z pleksi.
Nie tylko siedziba biblioteki robi wrażenie. Księgozbiór również powiększył się o kilka tysięcy pozycji i stale rośnie.
- W założeniach projektu mieliśmy zapisane, że zakupimy 12 nowych egzemplarzy na 100 mieszkańców gminy. Dostajemy na ten cel pieniądze z budżetu gminy. Na zakup nowości pozyskujemy też pieniądze z Biblioteki Narodowej i od darczyńców - wyjaśnia Kordas.
W bibliotece dostępnych jest też ponad 600 audiobooków. Klienci je wolą, bo w podróży jest wygodniej słuchać, niż czytać. Można też spacerować ze słuchawką w uchu lub np. pielić w ogrodzie.
- Mamy dużo planów na nowe formy działalności. Musimy jednak poczekać, aż pandemia się zakończy. Może będziemy udostępniać filmy, organizować seanse. Może otworzymy kino letnie w plenerze - wylicza dyrektorka.
Wkrótce może się zdarzyć, że ktoś, przechodząc obok biblioteki, usłyszy fragment audiobooka i pozna chociaż jeden rozdział ciekawej książki. Może to go zachęci do wypożyczenia książki.
Napisz komentarz
Komentarze