Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Bank Spółdzielczy

Krasnystaw: Lekarz ślepy, pacjent arogancki

Awantura w poradni nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w krasnostawskim szpitalu. Pacjent wytknął lekarzowi problemy ze wzrokiem i obsługą komputera. Lekarz przekonuje, że pacjent zachowywał się arogancko.
Krasnystaw: Lekarz ślepy, pacjent arogancki

Do incydentu doszło w sobotę, 6 października. Pan Jarosław wybrał się do lekarza z powodu anginy. Wizyta w poradni poszła jednak nie tak, jak się spodziewał.

 - W poradni zastałem ponad 70-letniego lekarza, który miał problemy z obsługą komputera i wołał personel do pomocy. Zdziwiło mnie, że już na wstępie chciał wiedzieć, czy będę potrzebował czegoś na receptę. Pytał mnie, czy mam w domu leki lub antybiotyk na zapalenie gardła - opowiada krasnostawianin.

Nasz Czytelnik dodaje, że wszystko niepotrzebnie przedłużało się i zakończyło nieprzyjemną rozmową. Zwraca uwagę, że opisana sytuacja nie przystaje do standardów lecznictwa w XXI wieku.

- Osoby mające problemy ze wzrokiem i obsługą komputera nie powinny w ogóle dyżurować w jakiejkolwiek poradni. Co się stanie, gdy taki lekarz wypisze niewłaściwe leki lub ich dawki? Kto będzie odpowiedzialny, jeśli dojdzie do tragedii? - zastanawia się pan Jarosław.

O komentarz zwróciliśmy się do kierownictwa szpitala. Dyrektor Piotr Matej przesłał nam opis zdarzenia przedstawiony przez lekarza. Informuje on, że zarzuty zostały sformułowane na podstawie subiektywnej oceny pacjenta.

- Pacjent zachowywał się arogancko. Naruszył moje dobra osobiste, stwierdzając, że nie widzę liter itp. Każdy lekarz przed wypisaniem recepty przeprowadza wywiad lekarski. Chory stwierdził, że odpowiednie leki posiada. Powiedział, że ma amoksiklav, który poleciłem mu przyjmować, oraz osłonę na błony śluzowe żołądka, które można kupić bez recepty. Dlatego jej nie wypisałem, wychodząc z założenia i wiedząc, że u chorych w domu zalegają dziesiątki różnych leków. Jeżeli chodzi o pracę z komputerem, to poprzedni lekarz dyżurny zakończył na nim pracę. Musiałem logować się na nowo i poszukać w systemie danej jednostki, w której miałem pracować - relacjonuje lekarz.

Dyrektor wyjaśnia, że wszyscy lekarze zatrudnieni w SPZOZ w Krasnymstawie, w tym udzielający świadczeń w poradni nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, zostali przeszkoleni w zakresie podstaw obsługi komputera i systemu informatycznego do udzielania świadczeń zdrowotnych. Jednakże podkreśla, że średnio dwa razy w miesiącu konieczna jest aktualizacja oprogramowania wynikająca ze zmian przepisów prawa i zarządzeń NFZ.

- Aktualizacja ma to do siebie, że po jej wprowadzeniu występują często problemy techniczne z użytkowaniem oprogramowania. Obsługa programu informatycznego w dniu wizyty pacjenta nastręczyła pewne problemy techniczne. Aby jakość udzielonych świadczeń była prawidłowa, zasadnym było poproszenie o pomoc innego pracownika, który już wcześniej zetknął się z tym problemem - tłumaczy Piotr Matej.

Dyrektor dodaje, że SPZOZ Krasnystaw jest szpitalem akredytowanym i posiada system zarządzania jakością. Podkreśla, że opracowane i wdrożone standardy są wystarczające dla udzielania świadczeń na odpowiednim poziomie.

- Skarżący pacjent ma odmienne odczucie i własną ocenę. W dalszej pracy uwzględnimy zgłoszone przez niego obawy w taki sposób, aby zaufanie do personelu było wysokie - kwituje dyrektor.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Monika 24.10.2018 09:07
Lekarz powinien posiadać wiedzę medyczną. Nic dla mnie szokującego w tym nie ma że osoba starsza może nie radzić sobie z komputerem tak dobrze jak osoba młoda. Do lekarza przychodzi się z problemem medycznym . Recepty i zlecenia wydane przez lekarza powinien wypisywać jak kiedyś asystent biegły w obsłudze komputera. Byłyby dwie korzyści -lekarze mieliby więcej czasu na pacjenta a asystent miałby pracę. Wywiad lekarski jak najbardziej na miejscu... po co przepisywać leki skoro już są.

Ania 23.10.2018 20:42
Chociaż od mojej wizyty w Poradni przyszpitalnej w Krasnymstawie upłynęło trochę czasu ale powyższy artykuł sprowokował mnie do opisania podobnej sytuacji .Moja 89 -letnia mama ,zgodnie ze skierowaniem musiała przyjąć kilka kroplówek.Trwało to kilka godzin ,dzielnie to zniosła ale konieczny był jeszcze kontakt z lekarzem w celu wypisania recepty.Oczywiście na " Pana Doktora" trzeba było czekać ponad 2 godziny a kiedy się pojawił od razu pokazał kto tu rządzi,-uciszył mamę mówiąc ,że za dużo i niepotrzebnie mówi . Zaznaczył ,że przepisany lek będzie drogi i zapytał mnie czy będzie mnie na to stać. Po akceptacji Pan Doktor siadł do komputera i ....zaczął stukać jednym palcem w klawisze. Tę nieporadność zauważyła nawet moja mama,która właściwie z komputerem nie ma nic do czynienia.Po kilku dobrych chwilach wreszcie recepta została wypisana ale..uwaga .....nie wydrukowana.Nie wiem czy z braku chęci,czy z braku czasu czy braku umiejętności.Dzieła dokończyła przemiła młoda lekarka,którą pozdrawiam.Na zakończenie moja refleksja Panie Dyrektorze Szpitala w Krasnymstawie albo .podstawy obsługi komputera o których Pan wspomina przekazywane lekarzom były w stopniu niewystarczającym albo oczywiście nie uogólniam starsi uczniowie nie do końca przyswoili sobie tę wiedzę . Tak na marginesie "mój"Pan Doktor też już "swoje "lata miał.Pozdrawiam cały personel bo miałam okazję przez cały dzień obserwować ich pracę.Na prawdę nie mają lekko.

Reklamabaner boczny
Reklama
Reklama
Reklama