Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Dorohusk. Akcja "Wyślij konserwę", czyli nie przestajemy pomagać [ZDJĘCIA]

Emocje związane z wojną na Ukrainie nieco ostygły. Wydaje się, że wielu obserwatorów wydarzeń za naszą wschodnią granicą pogodziło się z losem tych, którym z dnia na dzień zawalił się na głowę cały świat. Nie ulega jednak wątpliwości, że strumień pomocy nie może się wyczerpać. Pamiętają o tym m.in. organizatorzy akcji "Wyślij konserwę".
Gm. Dorohusk. Akcja "Wyślij konserwę", czyli nie przestajemy pomagać [ZDJĘCIA]

Większość z nas, oczywiście w granicach własnych, często ograniczonych możliwości, starała się nieść pomoc tam, gdzie było to możliwe. Pierwsze dni i tygodnie wojny sprawiły, że do Polski "spłynęła" rzesza tych, którzy uciekli przed bombami, pozostawiając na Ukrainie całe swoje dotychczasowe życie. Można odnieść wrażenie, że emocje nieco opadły, że psychicznie zaakceptowaliśmy stan niepewności i zagrożenia. Mamy poczucie, że zrobiliśmy dużo - i to prawda - ale okazuje się, że potrzeby nie maleją – wręcz przeciwnie. Istnieją miejsca, gdzie pomoc dla tysięcy ludzi jest kwestią ich życia lub śmierci  Na szczęście wśród nas są też ci, którzy nie uśpili własnej czujności. 

 

 

Niezależna grupa wolontariuszy z parafii rzymsko-katolickiej pw. Jana Nepomucena w Dorohusku już od trzech miesięcy organizuje zbiórkę i transport pomocy humanitarnej, która trafia wprost na ukraiński front. Transporty starają się dojechać wszędzie tam, gdzie obrońcy wciąż odpierają coraz intensywniejsze ataki ze strony wroga. Od 12 tygodni transporty pełne żywności, leków, produktów higienicznych trafiają w najbardziej newralgiczne miejsca: w okolice Charkowa, Chersonia, ukraińskie ośrodki dla uchodźców, które przyjmują wewnętrznych migrantów uciekających ze wschodniej Ukrainy. Pomoc trafiła również do Buczy i Irpienia - wszędzie tam, gdzie toczyły się regularne bitwy, ale i tam, gdzie ludność cywilna była nieustannie nękana przez grupy oprawców i szabrowników. Wolontariusze wierzą, że uda im się dotrzeć także do Mariupola…

 

 

Do tej pory udało się wysłać ok. 20 ton darów! Sami wolontariusze, pracujący na miejscu w Dorohusku, nie byliby w stanie sfinansować takiej ilości produktów. To dzięki bezinteresownemu wsparciu ludzi z całej Polski i z zagranicy, wciąż są w stanie wypełniać po brzegi busy i ciężarówki.

Dzięki akcji #wyslijkonserwe, którą grupa z Dorohuska uruchomiła już kilka tygodni temu, w pomoc może włączyć się każdy. Wystarczy zrobić nawet niewielkie zakupy w sklepie spożywczym czy aptece i wysłać paczkę na adres parafii. Zamawiając online, nie trzeba nawet martwić się pakowaniem zakupionych darów – można je wysłać bezpośrednio na adres parafii.

 

 

- Potrzebne jest wszystko – leki, żywność długoterminowa, środki higieniczne, odzież letnia… te prośby się nie kończą - mówi Anna Waluda-Jabońska, nauczycielka i wolontariuszka.

Zachęcamy do polubienia i obserwowania strony społecznościowej zbiórki: Akcja Wyślij Konserwę, gdzie na bieżąco pojawia się informacja o aktualnych potrzebach. Na stronie cały czas są udostępniane zdjęcia z osiągnięć wolontariuszy bezpośrednio z miejsc w Ukrainie, gdzie ta pomoc dojeżdża.

 

 

Dary można wysyłać na adres: Parafia Rzymsko-Katolicka Św. Jana Nepomucena, ul. Niepodległości 73, 22-175 Dorohusk z dopiskiem „Pomoc Ukrainie" lub wesprzeć finansowo, wysyłając dowolną kwotę na konto: 75 8195 0009 2002 0030 0201 0004.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama