Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Pow. włodawski: Zakaz przebywania wywołuje bunt 

Tworzenie się miasteczka kontenerowego we Włodawie tylko utwierdziło mieszkańców w przekonaniu, że strefa objęta zakazem przebywania nie zostanie prędko zniesiona.
Pow. włodawski: Zakaz przebywania wywołuje bunt 
Kontenery wojskowe we Włodawie

Włodarzom taki stan prawny również nie jest na rękę. Docierają do nich skargi od mieszkańców na uciążliwe kontrole drogowe.

- Nie sądzę, żeby taki stan był utrzymywany do końca roku. Myślę, że zostaną zdjęte kontrole policyjne, bo za chwilę będziemy mieli bunt społeczny. Jeżdżąc na odcinku Hanna - Włodawa, trzeba trzy razy się zatrzymać i otworzyć bagażnik. To już jest chore i jestem temu przeciwny. Informowałem już komendanta o nastrojach społecznych. Jeżeli jedzie do Włodawy 70-letni senior i musi trzy razy wychodzić z samochodu i otwierać bagażnik, to już jest nękanie człowieka - komentuje starosta Andrzej Romańczuk.

- Mam nadzieję, że potrwa to nie dłużej niż do końca czerwca. Nie wyobrażam sobie okresu wakacyjnego w sytuacji obowiązywania zakazu przebywania w naszym powiecie. Jeśli zakaz zostanie na dłużej utrzymany, Włodawa dużo straci - obawia się burmistrz Wiesław Muszyński.

Mieszkańcy zastanawiają się, jak będzie wyglądała przyszłość, ponieważ nie ma jasnego stanowiska rządu w tej sprawie, a z mediów nie płynie żaden przekaz dotyczący losów miejscowości objętych zakazem przebywania.

- Skoro wojsko buduje ponad 100 kontenerów, to raczej nie po to, żeby za miesiąc stąd się zwijać. Poważnie zastanawiam się nad tym, jak długo oni chcą tu zostać i jak to będzie wyglądało. Za chwilę ruszy sezon turystyczny. Nie wiem, czy ktoś będzie chciał przyjechać do Okuninki zapełnionej policjantami. A jeśli nawet, to po co ma przyjeżdżać, skoro nie zwiedzi Włodawy? Ba, nawet zakupów oficjalnie nie może tutaj zrobić - mówi pan Patryk.

- Jeżeli policjanci nie będą przymykali oczu, kto wjeżdża do miasta, to firmy we Włodawie tego nie wytrzymają. Czekać nas będzie krytyczny rok i pogarszająca się sytuacja gospodarcza. W wakacje te tereny żyją turystami. Jeśli ich nie wpuścimy, będzie dramat - przewiduje pani Agata.

- Rząd ma nas w d***e i dokładnie to pokazał. Wcześniej wprowadzili stan wyjątkowy i przez trzy miesiące słowa nie powiedzieli, co zamierzają zrobić. Potem przedłużyli de facto ten stan ustawą i znowu siedzą cicho. My nie możemy nic sobie zaplanować, a oni znowu na ostatnią chwilę, ostatniego dnia o północy przepchną jakiś bubel kolanem. Tutaj rozgrywają się ludzkie dramaty, ale na górze nikogo to nie obchodzi - komentuje pan Tomasz, przedsiębiorca.

Policjanci kontrolujący kierowców i pojazdy nie mają jednak narzędzi, aby sprawdzić, czy ktoś faktycznie w zakazanej strefie mieszka. Mogą jedynie bazować na tym, co kto im oświadczy.

- Ustawodawca, wprowadzając stan wyjątkowy, nie przewidział, iż tzw. obowiązek meldunkowy jest powszechnie nieprzestrzegany i jest zapisem martwym. Znaczna część społeczeństwa jest zameldowana w innym miejscu, niż zamieszkuje. Dodatkowo w obecnie obowiązujących wzorach dowodów osobistych nie przewidziano miejsca na wpisanie miejsca zameldowania ani zamieszkania. Ma to ogromne znaczenie przy strefie objętej zakazem przebywania. Każdy, kto chce się w niej znaleźć, może powiedzieć, że jedzie do domu albo tranzytem i policjant nie ma możliwości zweryfikowania takiej informacji. Powinien takiej osobie uwierzyć na słowo. W ten sposób dochodzimy do absurdalnej sytuacji. Narzędzie mające dać służbom możliwość kontroli przebywania osób w strefie przygranicznej, w praktyce jest nieskuteczne - komentuje radca prawny z Lublina dr Krzysztof Księski.

Czytaj także: Konflikt zbrojny coraz bliżej

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
And 12.04.2022 19:17
Może trochę otworów w drodze przy kontenerowym miasteczku MON zalepi,bo jelcz waży 9600 kg,And jeździ sztabową kilkadziesiąt razy na dobę.

Adikkk 24.02.2022 15:02
Jaka jest różnica w języku, którym mówią turyści? Jakby poza Polską nie było polskojęzycznych turystów, nie mówiąc już o obleganych przez Polaków krajach arabskich.

wczasowicz 24.02.2022 12:11
cyt. ,,do Okuninki zapełnionej policjantami. A jeśli nawet, to po co ma przyjeżdżać, skoro nie zwiedzi Włodawy? Ba, nawet zakupów oficjalnie nie może tutaj zrobić - mówi pan Patryk." wolałbyś turystów ,,mówiących " po arabsku??? oj Patryk, skąd jesteś ???

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama