Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Reklama MAREX

Jak nie wezmę, to mnie skreślą?

65-letnia pani Elżbieta marzy tylko o jednym - małym mieszkanku, gdzie będzie się mogła wykąpać i odpocząć. Jest pierwsza na liście najmu lokali od miasta Chełm i dalej żyje w niepewności. Odrzuciła już drugą ofertę najmu mieszkania, bo nie spełniało jej wymagań. - Czy po 20-latach czekania skreślą mnie z listy? - zastanawia się.
Jak nie wezmę, to mnie skreślą?
Czy tą wnękę można nazwać kuchnią? Gdzie mam się umyć, skoro jest tu tylko zlew? - pyta pani Elżbieta.

- Całe życie tułałam się po stancjach, mieszkaniach koleżanek i domach ludzi chorych, którymi się opiekowałam. Przetrwałam ciężkie operacje, miałam wylew i zawał. Od 22 lat zajmuję się osobami starszymi. Chciałabym  przeżyć godnie własną starość - zwierzyła się nam pani Elżbieta.

Był luty 2020 roku. Wtedy po raz pierwszy dostała propozycję najmu lokalu od miasta i... odmówiła. Lokal wymagał remontu i nie miał centralnego ogrzewania.

- Nie dałabym rady. Jedną rękę miałam złamaną i jest w niej nadal drut, drugą miałam operowaną z powodu cieśni nadgarstka. Nikt mi też nie pomoże przy remoncie - żali się pani Elżbieta. 

W 2000 roku złożyła swój pierwszy wniosek o mieszkanie komunalne. Straciła wówczas dach nad głową z powodu śmierci właściciela kamienicy. Jednak w oficjalnych dokumentach widnieje jej wniosek o lokal mieszkalny z 2008 roku. To by znaczyło, że minęło 12 lat, od kiedy wpisano ją na listę. W 2011 roku Społeczna Komisja Mieszkaniowa umieściła ją na liście najmu lokali mieszkalnych na pozycji 102. Lista jest na bieżąco aktualizowana, dlatego też wnioskująca w 2012 r. była już na pozycji 80, w 2014 r. - 33, w 2016 r. - 12, a w 2019 r. - na pierwszej.

Poprzednia propozycja najmu dotyczyła lokalu przy ul. Rejowieckiej. Nie minęło pół roku, kiedy miasto złożyło kolejną ofertę - przy ul. 11 Listopada 2A. W piśmie przesłanym przez departament komunalny wydziału infrastruktury komunalnej pouczono adresatkę, że zgodnie z uchwałą rady miasta nieuzasadniona odmowa wynajęcia proponowanego lokalu stanowi podstawę do skreślenia  z listy.

- Czyli mam brać, co mi dają. Nawet jeżeli nie ma tam prysznica ani wanny? Lokal, który mi zaproponowano, jest za mały. Jest tam tylko kibelek i pokój. Łazienkę trzeba zrobić. Zamiast kuchni jest wnęka w korytarzu na kuchenkę gazową - mówi pani Elżbieta. - Każdy przecież potrzebuje się umyć, coś sobie ugotować. A gdzie mam postawić lodówkę, pralkę, szafę? - denerwuje się kobieta.

Kwestie przydziału mieszkań reguluje ustawa o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego. Natomiast uszczegółowienie tych zasad zawarte jest w uchwale Rady Miasta Chełm z dnia 25 stycznia 2018 r. Jak wyjaśniają urzędnicy, miasto  do wynajmu posiada wyłącznie lokale z odzysku. Ich liczba jest zbyt mała, aby zaspokoić potrzeby i oczekiwania wszystkich rodzin znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji życiowej i materialnej. Liczba osób oczekujących na lokal komunalny wynosi 113, natomiast na lokal socjalny 19. Prawie wszystkie mieszkania, które pozyskuje urząd miasta, w mniejszym lub większym stopniu wymagają remontu. Zgodnie z ustawą, remontowane przez miasto są wyłącznie lokale socjalne z przeznaczeniem na realizację wyroków sądowych. Trudno więc liczyć na to, by pani Elżbiecie trafił się lokal spełniający wszystkie jej wymagania.

Po naszej interwencji okazało się, że także druga rezygnacja z oferty najmu została uznana za uzasadnioną.

- Nie, nie będzie to podstawą do skreślenia jej z listy oczekujących na przydział lokalu komunalnego. Ta pani otrzyma kolejną propozycję - zapewnia Damian Zieliński z gabinetu prezydenta miasta Chełm.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama