Skarga na Beatę Kawalec wpłynęła do urzędu na początku lutego. Autorka zarzuca dyrektorce, że m.in. atakowała ją podczas rozmowy na temat przeniesienia jej syna z innej szkoły do Ósemki.
- Musiałam od podstaw tłumaczyć się z zaistniałej sytuacji, nie otrzymując zrozumienia - czytamy w opisie zdarzeń dołączonym do skargi.
Mama chłopca twierdzi, że najpierw otrzymała decyzję odmowną w sprawie przeniesienia syna, a potem, kiedy postanowiła spotkać się z dyrektorką SP nr 8, okazało się, że chłopak jednak zostanie przyjęty. Autorka skargi zaproponowała dyrektorce wprowadzenie do oferty nauki języka francuskiego, którego w poprzedniej szkole uczył się jej syn, jednak to nie spotkało się z aprobatą pani dyrektor, która stała się "niemiła i apodyktyczna." Podczas tej samej rozmowy matka chłopca dopytywała także o bezpieczeństwo bhp i drogi przeciwpożarowe, co - jak sugeruje autorka skargi - także nie spodobało się pani dyrektor. Zastrzeżenia skarżąca miała także do sekretarz szkoły, która w jej odczuciu "nie jest zbyt sympatyczną osobą".
Radni najwyraźniej nie dali wiary zarzutom zgłoszonym pod adresem Beaty Kawalec i bez dyskusji odrzucili skargę.
Napisz komentarz
Komentarze