Orzełowski został odwołany z pełnionej funkcji pod koniec lutego. Jako powód odwołania podano m.in. to, że przy prawie 6,8 mln zł straty pracownikom przyznawano nagrody i premie. Na temat jego odejścia pojawiło się wiele plotek i komentarzy w internecie, które sam zainteresowany zdementował na konferencji prasowej.
Były prezes odniósł się do zarzutów podczas spotkania z dziennikarzami. Wyjaśnił m.in., że 20-procentową premię, uznaniową dostawali wszyscy pracownicy ARMS. Tak było też przy poprzednich władzach. Z kolei nagrody były formą docenienia pracy zaangażowanych podwładnych.
Grzegorz Orzełowski wyjaśnił też, że w kwocie prawie 6 mln 760 tysięcy straty prawie 5,5 miliona to kwoty, na które nie miał wpływu. Były to chociażby amortyzacja i podatek od nieruchomości, a także fakt, że w ubiegłym roku podniesiono najniższe wynagrodzenie.
Policjant przepłynął 250 km i zajął pierwsze miejsce zmagań [CZYTAJ]
Władze Chełma uważają Orzełowskiego za dobrego fachowca, który wyprowadzi na prostą dołujący park wodny.
- Jestem pod wrażeniem umiejętności i pomysłów pana Orzełowskiego. Myślę, że to dobry wybór - zapewnia wiceprezydent Artur Juszczak.
Napisz komentarz
Komentarze