Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Płonął sklep w centrum miasta

W sklepie spożywczym "Niki" przy ulicy Lwowskiej doszło do wybuchu i pożaru. Eksplozja była tak silna, że wejściowe drzwi do budynku oraz okno wyleciały w powietrze jak z torpedy. Wszystko wskazuje na to, że ktoś zaprószył ogień i podłożył łatwopalną substancję. Na szczęście nikt nie został ranny. Sprawę bada już policja.
Płonął sklep w centrum miasta

Do wybuchu doszło we wtorek o godzinie 2.40. Pożar w sklepie rozprzestrzenił się w piorunującym tempie. Na miejsce wysłano trzy zastępy straży pożarnej.

- W akcji brało udział dziesięciu ratowników. Kiedy przybyli oni na miejsce zdarzenia, drzwi wejściowe oraz okno znajdowały się kilka metrów od budynku. Strażacy weszli do środka w maskach. Ugasili pożar. Wynieśli z budynku nieuszkodzoną butlę gazową – relacjonuje mł. bryg. Wojciech Chudoba, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie. - W środku nie było żadnych osób. Pomieszczenia sklepu zostały przewietrzone. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez osobę o nieustalonej tożsamości. Akcja ratownicza trwała niespełna dwie godziny – informuje mł. bryg. Chudoba.

Policja wszczęła dochodzenie w sprawie wtorkowego wybuchu i pożaru w sklepie przy ulicy Lwowskiej.

- Trwają czynności operacyjne zmierzające do wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego zdarzenia, a także ustalenia i zatrzymania sprawcy – poinformowała nas podkom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

Jak udało nam się dowiedzieć, w sklepie zainstalowany był monitoring. Policjanci zabezpieczyli nagranie. Nie wiadomo jednak, czy widać na nim twarz osoby, która zaprószyła ogień i podłożyła łatwopalny materiał.

- Szczęście w nieszczęściu, że nikomu nic się nie stało. Nie wiemy, co by było, gdyby ktoś zrobił to w dzień, a w środku znajdowaliby się ludzie. Dobrze, że nikt w tym czasie tamtędy również nie przechodził. Nie mamy pojęcia, kto mógł chcieć nam zaszkodzić. Boimy się teraz o własne bezpieczeństwo, bo nie wiadomo, jak daleko może posunąć się sprawca. Mamy nadzieję, że szybko zostanie złapany – powiedzieli nam właściciele sklepu przy ulicy Lwowskiej. - Jesteśmy zadowoleni z dotychczasowej pracy policjantów, którzy zajęli się tą sprawą – dodają.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama