Wartość inwestycji to prawie 695 tysięcy złotych. Część środków pochodzi z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków (490 tys. zł), wsparcia gminy Urszulin (10 tys. zł) oraz z budżetu parafii. Nadal jednak brakuje blisko 40 tys. zł, by pokryć niezbędny wkład własny. Co istotne, to warunek otrzymania pełnej dotacji. Bez niego remont nie może być rozliczony.
– Brakuje już niewiele, ale szkopuł w tym, że to zaledwie pierwszy etap. W umowie nie ma prac wewnętrznych, bo na to nie starczyło środków. Mimo to musimy działać, by umożliwić dalsze użytkowanie świątyni - podkreśla wójt Adam Panasiuk.
– Kościół nie jest całkowicie zamknięty. Z użytkowania będzie wyłączona tylko niezbędna część, ale niedzielne msze przy dobrej pogodzie mają odbywać się na schodach plebanii, a w deszczowe dni w przygotowanej przez świetlicy w podpiwniczeniu budynku – informuje ks. Gabriel Mazurek, proboszcz parafii w Wereszczynie.
Renowacja obejmuje ponad 85 proc. elementów wieży, których stan techniczny został uznany za bardzo zły. Drewniana konstrukcja, wykonana tuż po II wojnie światowej, z powodu braku dobrego materiału ulegała przez dekady stopniowemu rozpadowi. Dodatkowo wiele elementów konstrukcyjnych, jak pokazały badania, było już tylko prowizorycznie wspartych, co zagrażało bezpieczeństwu wiernych.
Na pomoc w realizacji inwestycji ruszyło także lokalne Stowarzyszenie Wereszczyński Gościniec, które zorganizowało zbiórkę internetową.
– Zbieramy na wkład własny remontu wieży z babińcem. Choć parafia liczy niespełna tysiąc wiernych, to chcemy wierzyć, że nie jesteśmy sami. Nasz kościół to nie tylko miejsce kultu, ale też część historii i dziedzictwa całego regionu - wyjaśniają członkowie stowarzyszenia.
Zbiórka prowadzona jest na stronie pomagam.pl pod hasłem „Renowacja wieży w Wereszczynie”. Wszelkie informacje, zdjęcia oraz szczegółowy opis prac znajdują się na stronie zbiórki: https://pomagam.pl/wereszczyn_wieza. Wpłat można także dokonywać bezpośrednio na rachunek parafii: 39 8191 1026 2002 2000 0488 0001 (tytułem: „Wieża”).
– Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie darczyńców, które ma nie tylko wymiar finansowy. Wspólne działania, zbiórki, festyny czy pikniki, organizowane przez parafię, budują lokalną wspólnotę. Już raz, w 2024 roku, udało się zebrać blisko 80 tys. zł, które pochłonęła dokumentacja i ekspertyzy. Teraz również liczy się każda złotówka – mówi proboszcz Mazurek.
Zgodnie z planem prace mają być sfinalizowane we wrześniu br. Wierni wierzą, że uda się je zakończyć nie tylko technicznie, ale również symbolicznie – poprzez uratowanie fragmentu historii, który przetrwa kolejne pokolenia.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze