Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Triumfalne występy we Włodzimierzu

Czworo reprezentantów MKSu Olimp Chełm powiększyło dorobek medalowy klubu dzięki świetnym występom w ukraińskich ringach. Z pustymi rękoma nie wrócili z Włodzimierza, gdzie odbył się trzydniowy turniej, w którym stawali w szranki m.in. z najlepszymi zawodnikami zza naszej wschodniej granicy.
Triumfalne występy we Włodzimierzu

Świetną dyspozycję zaprezentowała Wiktoria Lichaczewska, która stoczyła dwa zwycięskie pojedynki. W pierwszym wygrała przez RSC, w drugim jednogłośnie na punkty, czym zapewniła sobie brązowy medal. Trzykrotnie do ringu wchodził Mikołaj Rondoś i trzykrotnie był lepszy od swoich przeciwników, chociaż w ostatniej walce, w której mierzył się z lokalnym pięściarzy, został ogłoszony "przyjacielski remis".

- Podjęliśmy taką braterską decyzję ze względu na dobrą wieloletnią współpracę - wyjaśnia trener chełmskiego Olimpu Konrad Rondoś. - Mikołaj dał z siebie wszystko w każdym z pojedynków, a przy okazji mógł zmierzyć się z równymi sobie, ponieważ podczas turniejów w naszym kraju bywają trudności z dobraniem przeciwnika w jego kategorii wagowej.

Trzy walki w ringach Włodzimierza stoczył również Kacper Siennica, który wrócił do zmagań po dłuższej przerwie, ponieważ ostatni dotychczasowy medal (brązowy) zdobył podczas zeszłorocznych Mistrzostw Polski. W tym turnieju z kolei dwa starcia zwyciężył na punkty, w finale uległ natomiast reprezentantami Ukrainy, ale ostatecznie zawiesił na szyi srebrny krążek. Jeszcze jedno trofeum dorzucił do dorobku MKSu Olimp Chełm również wracający po przerwie Hubert Nowosad, który z powodu kontuzji zawodnika, z którym miał zmierzyć się w pierwszej kolejności, awansował od razu do finału. Tam zwyciężył już w pierwszej rundzie przez RSC, a ponadto został wybrany najlepszym pięściarzem turnieju.

- Jestem bardzo zadowolony z całej czwórki, bo nie są oni naszym głównym składem, ale budujący jest fakt, że mamy znacznie szerszą kadrę, dzięki której możemy walczyć o miejsca na podium - dodaje Konrad Rondoś. - Pracujemy dalej i myślę, że w przyszłym roku będzie o nas głośniej na arenie krajowej.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama