Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Igor Rondoś nie składa broni

Igor Rondoś, jeden z czołowych pięściarzy MKSu Olimp Chełm, wrócił już do Polski i odbudowuje morale po Mistrzostwach Świata Juniorów. Nie rezygnuje z marzeń o sukcesie w światowym czempionacie, ale wcześniej będzie brał udział w szeregu innych zawodów.
Igor Rondoś nie składa broni

Po dwóch walkach wygranych jednogłośnie na punkty - najpierw z rywalem z Turkmenistanu, a następnie ze Słowacji - Igor Rondoś, pełen werwy i gotowości bojowej, przystąpił do pojedynku z reprezentującym Bułgarię Semionem Boldirevem. Jak sam przyznaje, to, czego tam doświadczył przez arbitra - czyli liczenie bez powodu - było jednym z jego największych zaskoczeń sportowych w karierze.

- Przyjąłem cios przeciwnika na gardę, odskoczyłem i chwilę później sam wyprowadziłem uderzenie. A nagle okazało się, że sędzia odlicza, jakbym został znokautowany - wspomina pięściarz chełmskiego Olimpu. - Pierwszy raz doświadczyłem takiej sytuacji i byłem trochę zdezorientowany o co chodzi. Niestety, mam wrażenie, że straciłem przez to szansę na powrót z medalem, więc piąte miejsce, mimo że wysokie, to w zupełności mnie nie zadowala. Pojechałem po złoto i było ono w zasięgu...

Po krótkim odpoczynku i ostudzeniu emocji Igor Rondoś wrócił do treningów, ponieważ nie spoczywa na laurach i przygotowuje się do kolejnych zmagań. W najbliższych planach ma zamiar wziąć udział w grudniowej gali Suzuki Boxing Night w Lublinie.

- Dziękuję wszystkich, którzy trzymali za mnie kciuki, rodzinie, nauczycielem, kolegom i koleżankom, dałem z siebie wszystko, aby Was nie zawieść - dodaje pięściarz. - Obiecuję wrócić na światowe ringi, teraz już seniorskie, i tam powalczyć o złoty medal.

Czytaj również:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama