Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Gm. Wierzbica. Wójt niegospodarna i nieobiektywna? Tak uważa jeden z radnych

Swoje wątpliwości radny Marian Kister zawarł w dwóch interpelacjach, jakie złożył podczas ostatniej sesji rady gminy na ręce przewodniczącego Zdzisława Muszańskiego. Uważa, że wójt Bożenie Deniszczuk należy obniżyć uposażenie, ponieważ jest niegospodarna. Chciałby również, aby jeden lub dwu radnych z komisji finansów pracowało w powoływanych przez urząd komisjach przetargowych. Jak zarzuty radnego komentuje wójt?
Gm. Wierzbica. Wójt niegospodarna i nieobiektywna? Tak uważa jeden z radnych

Źródło: W. Maluga / Gmina Wierzbica

W przypadku obu pism radny Kister wnioskuje, aby przestawione w nich problemy potraktować jako zagadnienia priorytetowe. Oczekuje, że uchwały, które rozwiązywałyby „palące”, jego zdaniem, problemy, pojawią się już na następnych obradach i zostaną poddane pod głosowanie. Czy to możliwe?

Jeśli idzie o uposażenie wójt, to każdorazowo jest ono uchwalane przez radnych. W swoim oświadczeniu majątkowym za 2022 rok wójt gminy Wierzbica stwierdziła, że z tytułu zatrudnienia pobrała w ubiegłym roku nieco ponad 247 tys. zł. Trudno polemizować z faktami. Na pewno musiałyby się pojawić jakieś merytoryczne przesłanki, które mogłyby skłonić radych do ponownego pochylenia się nad tą kwestią i ewentualnego obniżenia uposażenia wójt. 

Tymczasem w swoim piśmie radny Kister powołuje się tylko i wyłącznie na „niegospodarność”. To pojęcie-worek, które można interpretować na różne sposoby.

Jeśli zaś chodzi o interpelację dotyczącą komisji przetargowych, to spełnienie postulatu radnego wymaga wnikliwej analizy prawnej. Dlaczego? Specjaliści, którzy zajmują się tymi zagadnieniami, oceniają, że przepisy ustawy „Prawo zamówień publicznych” nie określają w sposób szczegółowy, kto może wchodzić w skład komisji przetargowej. Stanowią jedynie, że powinna się ona składać z co najmniej trzech osób. Nie jest przy tym wymagane, aby członkami komisji byli wyłącznie pracownicy zamawiającego, czyli, w tym przypadku, urzędu gminy. Dopuszczalne jest, aby w komisjach zasiadały także osoby, które z zamawiającym związane są także innymi umowami, np. zleceniem. Aktualne przepisy stanowią również, że komisja przetargowa może liczyć więcej członków, w zależności od specyfiki przedmiotu zamówienia publicznego.

Należy jednak zwrócić uwagę na jedno „ale”. Ograniczenia odnoszące się do zagadnienia powołania radnego na członka komisji przetargowej można odnaleźć w ustawy z 8 marca 1990 r. „O samorządzie gminnym” czy też ustawy z 5 czerwca 1998 r. „O samorządzie powiatowym”. Co mówią obydwa dokumenty? Że powołanie radnego na członka komisji przetargowej może prowadzić do konfliktu interesów. Przy rozstrzyganiu zagadnienia, które zasygnalizował radny Kister należy również mieć na względzie wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 25 października 1999 r., dotyczący członkostwa radnych w pracach komisji przetargowej, który co do zasadniczych tez zachowuje nadal aktualność na podstawie obecnego stanu prawnego. W wyroku tym podkreślono, że z przepisów ustawy o samorządzie gminnym wynika, iż podejmowanie czynności wykonawczych dotyczących inwestycji i remontów, a co za tym idzie prowadzenie postępowania związanego z udzieleniem zamówienia publicznego, leży w gestii wójta (burmistrza), jako że są to czynności dotyczące gospodarowania mieniem komunalnym i wykonywaniem budżetu. Powołanie komisji przetargowej jest jednym z elementów postępowania o udzielenie zamówienia publicznego podejmowanego jako ciąg czynności o charakterze cywilnoprawnym, a zatem leży w sferze uprawnień o charakterze wykonawczym. A władzę wykonawczą sprawuje wójt.

Do rady gminy należy natomiast kontrola prawidłowości tego postępowania poprzez właściwą komisję rewizyjną. Radny, jako członek organu kontrolnego, nie powinien zatem być powoływany na członka komisji przetargowej. W przypadku takiego powołania doszłoby bowiem do połączenia funkcji wykonawczych z kompetencjami radnego jako członka organu stanowiącego i kontrolnego.

Jak do przedstawionych przewodniczącemu dokumentów odnosi się sama wójt Bożena Deniszczuk?

- Cóż mogę powiedzieć. Mam ochotę na stwierdzenie „Papier wszystko przyjmie”. I nieważne, czy jest to zgodne z przepisami, czy też nie. Nic mnie już nie zdziwi, jeśli chodzi o tego pana. Radny od początku kadencji bardziej zabiegał o posady w jednostkach samorządowych dla rodziny, niż o inwestycje gminne. Przy tym interpelacje, które sugerują łamanie prawa, to naprawdę błahostka w wydaniu radnego. Rok wyborczy to niestety taki czas, kiedy niektórzy samorządowcy straszą, piszą anonimy. Na szczęście to jednostki – odnosi się do „propozycji” radnego Kistera wójt Deniszczuk.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
KOMENTARZE
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama