Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Wojsławice. Minister dał zielone światło. Czy sala jednak powstanie?

Chciałaby tego z pewnością społeczność Zespołu Szkół w Wojsławicach-Kolonii, ale i całej gminy. Szkolna młodzież zyskałaby nowoczesny i dobrze wyposażony obiekt treningowy, a gmina poszerzyła swoją sportową bazę logistyczną. Wójt Henryk Gołębiowski wierzy, że mimo dotychczasowych przeciwności projekt uda się doprowadzić do szczęśliwego zakończenia.
Gm. Wojsławice. Minister dał zielone światło. Czy sala jednak powstanie?

Źródło: Freepik / master1305

Władze gminy otrzymały od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego postanowienie, które uchyliło wcześniejszą decyzję Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków – Delegatury w Chełmie. Konserwator nie chciał zatwierdzić projektu budowy budynku, ponieważ twierdził, że nie będzie licował z lokalnym krajobrazem. 

- Chodziło też o lokalny drzewostan, ale minister najwyraźniej uznał, że dla całego projektu są to nieistotne przeszkody. Teren, gdzie chcielibyśmy rozpocząć budowę, nie jest zabytkiem, ponieważ nie ma tzw. karty zabytku. W tej chwili oczekujemy na wydanie pozwolenia na budowę, które z kolei umożliwi nam ponowne ogłoszenie procedury przetargowej – mówi wójt Henryk Gołębiowski. 

Pierwsze postępowanie związane z wyłonieniem wykonawcy prac nie przebiegło niestety po myśli samorządu. Na budowę obiektu chciano przeznaczyć nieco ponad 17,5 mln zł. Co prawda, najniższa oferta opiewała na 16,9 mln zł, ale postępowanie ostatecznie unieważniono. Dlaczego? W uzasadnieniu tej decyzji pojawiło się stwierdzenie, że pięciu potencjalnych wykonawców, którzy złożyli swoje oferty, nie wyrazili pisemnej zgody na przedłużenie terminu związania ofertą oraz nie wnieśli nowego wadium. Ta prawidłowość nie dotyczyła oferenta nr 6, którego kosztorys przewyższał jednak znacznie założenia władz samorządu, bowiem za wykonane zlecenie chciał pobrać wynagrodzenie w wysokości 19,8 mln zł, a w tym czasie, czyli w kwietniu tego roku, samorządu nie było stać na to, aby dorzucić do puli inwestycji dodatkowe środki. 

- Kiedy otrzymamy już pozwolenie, ogłosimy nowy przetarg i najprawdopodobniej zmodyfikujemy nieco zakres planowanych prac. Tak, aby mieć gwarancję, że będziemy w stanie zabezpieczyć na tę inwestycję adekwatne środki – mówi wójt Gołębiowski. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama