Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Koniec z patodeweloperką? - agentka biura nieruchomości wyjaśnia

Powstały pierwsze przepisy, które mają przeciwdziałać tzw. patodeweloperce. Bloki w większej odległości od siebie, mniej "betonozy" i większe place zabaw. Co jeszcze się zmieni?
Koniec z patodeweloperką? - agentka biura nieruchomości wyjaśnia

Patodeweloperką nazywa się potocznie komercyjną budowę nieruchomości, które mają przynieść szybki zysk, są nieprzyjazne lokatorom i często powstają wbrew przepisom prawa budowlanego – tak definiuje to pojęcie obserwatoriumjezykowe.uw.edu.pl. To zjawisko jest widoczne w Polsce od lat, ale osiąga właśnie punkt krytyczny.

Widać to na każdym kroku

Patodeweloperka to między innymi stawianie bloków w małej odległości od siebie. Tak, że człowiek – otwierając okno – niemal może podać rękę sąsiadowi. To także planowanie budynków tak, żeby maksymalnie wykorzystać powierzchnię działki. To place zabaw na osiedlach, którymi kuszeni są kupujący mieszkania, a które w rzeczywistości okazują się jedną huśtawką na małym skrawku ziemi. To także „osiedle otoczone zielenią”, która jest trzema kwiatkami w doniczce i i usychającym drzewkiem. Można do tego dodać jeszcze skrajnie małe mieszkania z mikroskopijna kuchnią i równie małą łazienką.

Nowe przepisy 

Dlatego jeszcze w maju Waldemar Buda, minister rozwoju, ogłosił, że w Polsce zostaną wprowadzone nowe przepisy, które mają zwalczać „pułapki patodeweloperki”. I tak np. minimalna powierzchnia lokalu użytkowego będzie liczyć 25 mkw. Takie przepisy w Polsce istnieją, ale deweloperzy czasami doliczają do lokalu np. balkony czy nawet fragment przed wejściem. Limit powierzchniowy ma dotyczyć lokali na parterze lub pierwszym piętrze, które są dostępne bezpośrednio z zewnątrz. Zaznaczmy tylko, że polskie prawo obecnie określa, jaką powierzchnię może mieć mieszkanie. To przynajmniej 25 mkw. powierzchni użytkowej.

Kolejna zmiana miała dotyczyć odległości między budynkami. Teraz sytuacja wygląda tak, że blok czy dom można postawić 4 metry od granicy działki. Deweloper, chcąc maksymalnie wykorzystać działkę, stawia budynki „na styk”. Oznacza to, że blok od bloku dzieli zaledwie 8 metrów.  Zmiana ma polegać na tym, że budynek będzie mógł stanąć minimum 5 metrów od granicy działki, czyli 10 metrów od innej zabudowy.

– Jedna ze zmian dotyczy "betonozy". Obecnie mała powierzchnia wymusza nie niektórych deweloperach ograniczenie trawników czy nasadzeń drzew. Nowe przepisy nakazują zapewnianie na działkach przeznaczonych pod publicznie dostępny plac, mający ponad 1000 mkw. co najmniej 20 proc. terenu biologicznie czynnego – wyjaśnia agentka Północ Nieruchomości Patrycja Szmagalska. – Co więcej, przepisy precyzują, kiedy deweloper będzie miał obowiązek wybudowania placu zabaw. A mianowicie przy bloku lub na osiedlu, w których jest więcej niż 20 mieszkań. Wprowadzone zostaną też wymogi co do powierzchni oraz wyposażenia placów zabaw. Z kolei obowiązek wykonania miejsc rekreacyjnych dla osób ze szczególnymi potrzebami będzie dotyczył zespołu budynków wielorodzinnych, w którym jest więcej niż 20 mieszkań – dodaje. 

Za kilka miesięcy wejdą w życie 

– Podpisałem rozporządzenie w sprawie warunków, jakim mają odpowiadać budynki i ich lokalizacja – ogłosił właśnie minister Buda. – Podmioty, które się tym zajmują, powinny usłyszeć: stop patodeweloperce. Przepisy wejdą w życie w kwietniu 2024 roku. Jak wyjaśnił Buda, chodzi o to, żeby nie zaskakiwać firm, które dzisiaj już projektują i mają w toku swoje projekty budowlane. – Wszystko, co będzie wymagało pozwolenia już od kwietnia, będzie musiało być zgodne z nowymi przepisami – podkreślił.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama