Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama kebab

Dziki czyhają na spacerowiczów

- Strach tamtędy chodzić. Jak wyjdzie naprzeciw takie dzikie stado, to trzeba brać nogi za pas, bo nie wiadomo, co może się stać - mówi pan Czesław z Chełma. Chodzi o... dziki, które upodobały sobie łąki w pobliżu chełmskiego bulwaru.
Dziki czyhają na spacerowiczów

Urokliwa ścieżka wzdłuż Uherki podoba się nie tylko chełmianom, ale też dzikiej zwierzynie. Stado spaceruje tamtędy wieczorami, nie zważając na przechodzących ludzi. Niestety nie działa to w obie strony. Spacerowicze chcą trzymać się od dzików z daleka. Widać nie mają tyle dystansu do otoczenia, co czworonożna zwierzyna.

- Przestałem tamtędy chodzić, bo nie wiadomo, do czego zdolne są te zwierzęta. Myślę, że w stadzie czują się pewnie i odważnie, wolę więc nie ryzykować - tłumaczy pan Czesław.

O stadzie dzików pojawiającym się na chełmskim bulwarze już kilkakrotnie alarmowano straż miejską. Niestety do spotkania dzików i mundurowych ani razu nie doszło.

- Mieliśmy takie zgłoszenia, ale zanim przybyliśmy na miejsce, dzików już nie było - potwierdza komendant SM. - Nikt nie sygnalizował nam, aby w związku z pojawieniem się tych zwierząt na ścieżce doszło do jakichś niebezpiecznych incydentów.

Podobno dorodne stadko, liczące ok. 7-8 sztuk,  mieszka gdzieś w okolicach ulicy Metalowej i stamtąd przychodzi na spacery nad Uherkę. Można je spotkać, gdy tylko się ściemni.

- Nie rozumiem obaw mieszkańców, bo dziki nie są zagrożeniem dla człowieka, nie atakują go - tłumaczy Mirosław Blacha, łowczy z Chełma.

Aby zająć się odstrzałem dzikich zwierząt na terenie miasta, potrzebna jest zgoda prezydenta. Agata Fisz wydała takie zezwolenie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama