Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama baner reklamowy

Powiat chełmski. Czy gminy rzucą się na wyborczą „marchewkę”?

Tak niektórzy samorządowi włodarze komentują możliwość pozyskania funduszy na termomodernizację lokalnych strażnic OSP. Pieniądze zyska ta gmina, która wykaże się wysoką frekwencją w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Postanowiliśmy sprawdzić, jak na pomysły władzy zapatrują się wójtowie i burmistrzowie z terenu powiatu chełmskiego.
Powiat chełmski. Czy gminy rzucą się na wyborczą „marchewkę”?

Źródło: http://www.strazchelm.pl/

Ogłoszony na stronach Państwowej Straży Pożarnej konkurs to już kolejna odsłona „wyborczych bitew”. Przed ostatnimi wyborami prezydenckimi obiecywano gminom wozy bojowe, a teraz za „marchewkę” służyć ma 1 mln złotych na termomodernizację i doposażenie zaniedbanych strażnic. Czy to atrakcyjna propozycja? Zależy, z jakiego punktu widzenia na nią spojrzeć. 

Niektórzy włodarze deklarują, że nie potrzebują tych pieniędzy, ponieważ środki pozyskali już z innych źródeł i zdążyli zadbać o najpilniejsze remonty. Inni oddają tę walkę walkowerem, ponieważ mają świadomość, że u nich wyborcza frekwencja jest zawsze niska. Są też tacy, którym konkurs „śmierdzi” z daleka nieczystymi, przedwyborczymi zagraniami i chęcią zmobilizowania „żelaznego” elektoratu dodatkowymi pieniędzmi bez pokrycia. 

Jak jest w naszym regionie? Czy nasi włodarze zechcą sięgnąć po mityczny milion, aby zapewnić strażakom lepszy byt?

- Zawsze przekonujemy naszych mieszkańców do tego, że powinni iść na wybory. To ważne, to nasze obywatelskie prawo, przywilej. Wierzę też głęboko, że obowiązek. Ale prawda jest taka, że w Siedliszczu ta frekwencja była zawsze niska i to niezależnie od tego, w jakich wyborach uczestniczyliśmy. Nie wiem, od czego to zależy. Może od tego, że mieszkańcom się po prostu nie chce? Naprawdę nie wiem... – mówi burmistrz Siedliszcza Hieronim Zonik.

Jako włodarz samorządu cieszyłby się z każdej kwoty, ponieważ lista bieżących potrzeb nie kończy się. 

- Wiadomo, że apetyty rosną w miarę jedzenia. Obecnie tych możliwości inwestycyjnych jest więcej, mieszkańcy to widzą, więc mają większe oczekiwania. Proszę wierzyć, że mógłbym wymieniać bardzo długo, ale jestem też świadomy tego, o czym mówiłem wcześniej. Chyba się nie uda pozyskać tych środków – mówi burmistrz Zonik. 

Wójt Henryk Maruszewski niechętnie komentuje ten pomysł, ponieważ uważa, że te środki, jeśli są, powinny być rozdzielone w inny sposób. 

- Uważam, że to trochę poszukiwanie sensacji, taniej rywalizacji pomiędzy samorządami. Owszem, otrzymaliśmy w nagrodę dodatkowe środki w ramach programu szczepień, ale powiedziałem wtedy mieszkańcom, że jeśli się nie zaszczepią, to nie będziemy w stanie zorganizować żadnych gminnych wydarzeń. Zadziałało. U nas te frekwencje nie są jednak zbyt imponujące, a powodów, dlaczego tak się dzieje jest z pewnością kilka. A środki, jak zawsze, na pewno by się przydały – mówi o propozycji rządu wójt Maruszewski.

Sceptycznie na „konkurs” patrzy również wójt gminy Dubienka Krystyna Deniusz-Rosiak.

- Nie mielibyśmy zbyt dużych szans na wygraną. Wiem, jak ta frekwencja kształtowała się w minionych latach i nie są to dobrze rokujące wyniki. Zapewne druhowie zechcą jakoś zmobilizować lokalną społeczność, może im się to uda? U nas frekwencja wynosi zazwyczaj od 50 do 60%, w zależności od wyborów. Milion to oczywiście duża kwota, ale jestem świadoma naszych możliwości – mówi wójt Deniusz-Rosiak

Burmistrz Rejowca Tadeusz Górski uważa, że warto powalczyć o każde środki, jakie pojawiają się na „horyzoncie”. Jego zdaniem samorządy są systematycznie pozbawiane dochodów bieżących, ubożeją, a inwestycje coraz częściej zależą od dobrej (lub złej) woli „góry”. 

- Cóż mogę powiedzieć? Spróbujemy. Obawiam się jednak, że nie zdziałamy zbyt wiele. Biorąc pod uwagę dotychczasowe wybory i frekwencje, jakie udało się nam osiągnąć, to liczę bardziej na mocną trzecią lub czwartą pozycję na liście. Jesteśmy jednak zainteresowani, podejmiemy wyzwanie. Na najbliższych spotkaniach z mieszkańcami będę zachęcał, aby wziąć udział w wyborach – komentuje burmistrz Górski.

Wójt Dariusz Stocki uważa, że proponowane samorządom środki powinny być rozdysponowane w inny, prostszy sposób. 

- Nauczony doświadczeniem minionych lat wiem, że u nas ta frekwencja kształtuje się na poziomie od 50 do 60%, więc ten wynik nie jest zbyt obiecujący. Ten pomysł, moim zdaniem, trąci nieco „myszką”. To już było. Wcześniej proponowano przecież wozy. Sam oczywiście biorę udział w wyborach, do tego samego zachęcam też mieszkańców, ale uważam, że można te środki rozdać w inny sposób – mówi o pomyśle Stocki.

Jaki? Ogłaszając zwykły nabór wniosków. Wójt Stocki powątpiewa w to czy obiecany milion wpłynie w jakikolwiek sposób na wyborcze postawy. 

- Moim zdaniem nie. Te środki oczywiście by się przydały, ale chciałby, aby rozmawiano o nich w inny sposób – podsumowuje wątek strażackiego konkursu włodarz gminy Kamień. 

Z programu nie skorzysta też raczej gmina Wojsławice, ponieważ, jak twierdzi wójt Henryk Gołębiowski, wszystkie najważniejsze potrzeby druhów-ochotników zostały tymczasem zaspokojone. 

- Wykonaliśmy modernizację naszych strażnic, są to budynki na miarę XXI wieku, zatem sądzę, że ten konkurs nie jest do końca dla nas, ale przyjrzymy się, przeanalizujemy możliwości, jakie są w nim oferowane - zapewnia wójt Gołębiowski. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama