Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Bank Spółdzielczy

Gm. Rejowiec Fabryczny. 30-latek aresztowany za napaść na ratownika medycznego

Zaatakował i pobił ratownika medycznego, gdy ten udzielał pomocy ofiarom zdarzenia drogowego. Groził mu też pozbawieniem życia. Za napaść na funkcjonariusza publicznego może trafić za kratki nawet na 10 lat pozbawienia wolności.
Gm. Rejowiec Fabryczny. 30-latek aresztowany za napaść na ratownika medycznego

Źródło: KMP w Chełmie

Do zdarzenia doszło w nocy w niedzielę (16 lipca) na terenie gminy Rejowiec Fabryczny. W miejscowości Pawłów potrąceni zostali dwaj mężczyźni, którym załoga karetki pogotowia udzielała na miejscu pomocy medycznej.

- W pewnej chwili jeden z ratowników medycznych został zaatakowany i pobity przez osobę, która stała w pobliżu, obserwowała i komentowała sytuację. Napastnik groził mu też pozbawieniem życia - informuje kom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Pokrzywdzony dostał m.in. pięścią w twarz, potem w brzuch. Miał rozcięty łuk brwiowy. Został zabrany na SOR na badania. Jeszcze tego samego dnia złożył zawiadomienie. Sprawą zajęli się policjanci z komisariatu w Rejowcu Fabrycznym i kryminalni z chełmskiej komendy, którzy szybko wytypowali i zatrzymali sprawcę.

Okazało się, że to 30-letni mieszkaniec Chełma. Usłyszał zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego i kierowania gróźb pozbawienia życia.

- Swoje zachowanie tłumaczył wypitym alkoholem i zdenerwowaniem, gdyż potrąceni przez samochód mężczyźni byli wcześniej gośćmi na jego urodzinowym przyjęciu - dodaje Czyż.

Policjanci wystąpili do prokuratury z wnioskiem o areszt tymczasowy dla 30-latka. Prokurator przychylił się do wniosku, a Sąd Rejonowy w Krasnymstawie zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.

Zgodnie z przepisami kodeksu karnego czynna napaść na funkcjonariusza publicznego zagrożona jest karą pozbawienia wolności do lat 10.

- Ratownik medyczny jedzie na zdarzenie, by pomóc poszkodowanym, należy mu się ochrona i szacunek za wykonywaną, czasami w trudnych warunkach, pracę - mówi Anetta Szepel, pielęgniarka koordynująca ze Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Obywqtel 19.07.2023 15:15
Lepiej, żeby tacy ludzie nie chodzili po ulicach. 10 lat da mu może do myślenia

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama