Stanowisko w tej sprawie zajął Związek Zawodowy "BUDOWLANI" Okręgu Lubelskiego. Związkowcy nie godzą się na likwidację internatu przy Budowlance. W pełni popierają protest uczniów i ich rodziców oraz pracowników ZSBiG.
- W dniu 23 lutego dowiedzieliśmy się z mediów o zamiarze likwidacji przez władze miasta Chełm internatu przy Zespole Szkół Budowlanych i Geodezyjnych w Chełmie. Jesteśmy zbulwersowani nieprzemyślanym działaniem władz miasta. Likwidacja internatu to jawne ograniczanie, a wręcz utrudnianie zamiejscowej młodzieży dostępu do jedynej w regionie szkoły o branży budowlanej. Jeśli budownictwo ma być w dalszym ciągu siłą napędową naszej gospodarki, nie utrudniajmy młodzieży dostępu do szkolnictwa branżowego poprzez likwidację internatu, który stanowi ich drugi dom. Pozwólmy młodym ludziom kształcić się na takim kierunku, jaki sobie wybrali. Nie burzmy ich planów na życie złymi decyzjami, które uderzają w ich dobro i możliwość decydowania o sobie - pisze w oficjalnym stanowisku wiceprzewodniczący Dariusz Szram w imieniu Zarządu Okręgu Lubelskiego ZZ Budowlani, Zarządu Okręgu Lubelskiego.
Dodaje, że nie można zapominać o tym, że "to młodzież jest przyszłością narodu, a absolwenci szkół budowlanych przyszłością branży budowlanej, a budownictwo siłą napędową naszej gospodarki."
- Związek Zawodowy „Budowlani” Okręgu Lubelskiego w pełni popiera protest uczniów i ich rodziców, nauczycieli i pracowników ZSBiG i mówi stanowcze NIE LIKWIDACJI internatu przy Zespole Szkół Budowlanych i Geodezyjnych w Chełmie - dodaje Szram.
Przypominamy, że pierwsze informacje dotyczące zamknięcia Internatu przy Zespole Szkół Budowlanych i Geodezyjnych oraz IV Liceum Ogólnokształcącym w Chełmie pojawiły się w poniedziałek, 20 lutego. To wtedy dyrektorki obu placówek zostały poinformowane, że w aneksie organizacyjnym na przyszły rok nie mogą uwzględniać internatów, a uczniowie w nich mieszkający mieliby zostać przeniesieni do bursy przy ul. Powstańców Warszawy.
Ta informacja zszokowała nie tylko pracownikami szkół i internatów, ale, chyba przede wszystkim, rodziców i uczniów, którzy przebywają w nich na co dzień. Niezwłocznie wystosowali oni pisma do Urzędu Miasta, radnych, posłów, senatorów i Młodzieżowej Rady Miasta. Postanowili oni również zrobić pikietę przed Urzędem Miasta w dniu, kiedy odbywała się tam komisja oświaty, kultury i sportu. W ramach wsparcia młodzieży na protest przyjechali m.in. senator RP Józef Zając, poseł Iwona Michałek oraz Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
- Jest tutaj około setka ludzi. To jest niesamowite! Młode osoby, które zebrały się, skrzyknęły w piątek i dzisiaj przyszły. Jest to interwencja w obronie godności mieszkańców miast powiatowych, a tak naprawdę terenów wiejskich. Bo do tych szkół przyjeżdżają uczniowie, którzy mają do szkoły po 30, 40, 50 czy 60 km, którzy mogą tutaj żyć i budować swoje relacje - mówił w trakcie konferencji przed urzędem miasta Michał Kołodziejczak.
Bardzo burzliwa dyskusja na temat likwidacji Internatów miała miejsce podczas komisji oświaty, kultury i sportu. Wiceprezydent Dorota Cieślik na wstępie przedstawiła prezentację, która miała uargumentować decyzję magistratu.
Radni byli jednak wzburzeni tym, że wcześniej nie zostali poinformowani o zamierzeniach samorządu oraz że nie było żadnej dyskusji w tej sprawie przeprowadzonej z samymi zainteresowanymi: młodzieżą, ich rodzicami i pracownikami Internatów.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze