Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Gm. Leśniowice. Uczcili ostatniego „niezłomnego” [ZDJĘCIA]

W miniony wtorek, 8 listopada, w Świdniku miało miejsce odsłonięcie popiersia sierż. Józefa Franczaka ps. „Laluś”, żołnierza podziemia antykomunistycznego, który swoją walkę prowadził do 1963 roku. W uroczystości uczestniczyła wójt gminy Leśniowice Joanna Jabłońska oraz Marek Franczak, syn „Lalusia”, który mieszka obecnie ze swoją rodziną na terenie gminy Leśniowice.
Gm. Leśniowice. Uczcili ostatniego „niezłomnego” [ZDJĘCIA]

Autor: https://www.swidnik.pl

Inicjatorami powstania monumentu byli mieszkańcy Świdnika i członkowie Stowarzyszenia Marsz Szlakiem Józefa Franczaka ps. „Laluś”. Inicjatywę wsparło Ministerstwo Obrony Narodowej. 

Józef Franczak urodził się urodził się 17 marca 1918 r. w Kozicach Górnych na Lubelszczyźnie. W 1935 r. zgłosił się ochotniczo do służby w Wojsku Polskim, ukończył szkołę żandarmerii w Grudziądzu. W trakcie wojny obronnej 1939 roku trafił do sowieckiej niewoli, skąd udało mu się zbiec. Od początku włączył się bardzo aktywnie w tworzenie struktur polskiego państwa podziemnego. Działał najpierw w Związku Walki Zbrojnej, a następnie, aż do 1944 roku, w oddziałach partyzanckich związanych z Armią Krajową. 

Latem 1944 roku, tuż po wkroczeniu na tereny Lubelszczyzny wojsk ZSRR został wcielony do 2 Armii Wojska Polskiego, skąd zdezerterował w styczniu 1945 roku. „Laluś” ukrywał się początkowo na Pomorzu, planując ucieczkę na Zachód. Nie udało mu się jednak zorganizować bezpiecznego przejścia. Powrócił w rodzinne strony, w okolice Piask i od razu włączył w walkę w ramach podziemia antykomunistycznego. Przez siły bezpieczeństwa został aresztowany w czerwcu 1946 roku. W drodze do miejsca osadzenia zabił jednak kilku konwojujących go funkcjonariuszy i zbiegł. 

Na przełomie 1946 i 1947 roku stanął na czele kilkuosobowego patrolu w oddziale Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, dowodzonego przez słynnego kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka”, który przejął struktury lubelskie po majorze Hieronimie Dekutowskim „Zaporze”. Franczak nie skorzystał z „możliwości ujawnienia się”, jakie partyzantom zaoferowała władza ludowa w 1947 roku. Franczak nie zaufał komunistom. Uważał, że wykonanie na nim wyroku śmierci to tylko kwestia czasu, dlatego postanowił kontynuować walkę. Ostatnią oficjalną akcję w strukturach WiN przeprowadził 10 lutego 1953 r., kiedy to wziął udział w próbie rekwizycji w kasie Gminnej Spółdzielni w Piaskach. Zginął wówczas ostatni dowódca „Lalusia” – ppor. Stanisław Kuchciewicz „Wiktor”. Od tego momentu Franczak działał samodzielnie aż do momentu ostatniej walki, jaka wywiązała się pomiędzy nim a siłami grupy operacyjnej, która go poszukiwała. 

Funkcjonariusze otoczyli 21 października 1963 roku zabudowania gospodarstwa Wacława Becia z Majdanu Kozic Górnych, gdzie Franczak się ukrywał. Po krótkiej walce został zabity. Jak wynika z akt IPN, Franczaka wydał TW „Michał” – Stanisław Mazur, stryjeczny brat Danuty Mazur, narzeczonej „Lalusia” i matki jego syna. Za współpracę otrzymał w sumie 12 050 zł, z tego prawie połowę – około 5000 zł za donosy na „Lalusia”. 

- Urodziłem się 1958 roku i początkowo nosiłem nazwisko matki – Mazur. W związku z działalnością ojca moja mama i dziadek byli cały czas pod obserwacją UB. Rodzice chcieli wziąć ze sobą ślub, ale ksiądz bał się go udzielić. Z momentu jego śmierci pamiętam niewiele – tylko tyle, że oddziały obstawiły nasz dom i zaczęła się rewizja. Pamiętam również takie wydarzenie. To mógł być 1962 lub 1963 rok. Były żniwa. Mama zabrała mnie na pole. W pewnym momencie dostrzegłem rękę, która wystawała ze stogu. Zawołałem do mamy: „Patrz, jakaś rączka!”. Ta postać wstała i udała się w stronę lasu. To moje jedyne wspomnienie związane z ojcem, które zachowałem – móiwł  przed laty na temat ojca Marek Franczak.

Prokurator polecił, by ciało zmarłego pozbawić głowy. Okaleczone zwłoki pochowano na cmentarzu w Lublinie. Czaszka, po badaniach stomatologicznych, trafiła do zakładu medycyny sądowej Akademii Medycznej w Lublinie (obecnie Uniwersytet Medyczny) i była wykorzystywana w celach dydaktycznych. Siostra Franczaka dopiero w 1983 r. otrzymała zgodę na ekshumację jego doczesnych szczątków i złożenie szczątków brata w rodzinnym grobowcu w Piaskach.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: historiaTreść komentarza: pierdzistołki od picia kawy i "spadaj na drzewo"Data dodania komentarza: 5.12.2025, 12:41Źródło komentarza: W budżetówce płacą więcej niż w firmach prywatnych. Tyle zarabiają PolacyAutor komentarza: JoelTreść komentarza: Rozdawanie 500+ nie zwiększyło dobrobytu u ludzi, tylko go zmniejszyło. Rząd nie daje, tylko zabiera.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:14Źródło komentarza: Pieniądze nie zwiększą liczby urodzeń. Trzeba  się otworzyć na inne rozwiązaniaAutor komentarza: TomcioTreść komentarza: Może warto przesuwać przetargi na wiosnę i latem robić remonty niż w grudniu. I tak macie szczęście, że pogoda jest na plusie i bez śnieguData dodania komentarza: 4.12.2025, 09:16Źródło komentarza: Chełm. Asfalt położą w grudniu? „Jeżeli temperatura będzie około zera, można”Autor komentarza: RobertTreść komentarza: Czy teraz Miasto zaciągnie kredyt na wkład własny? Bo ze słów prezydenta (o ile dobrze pamiętam) wynikało, że 100 mln wyda na bieżące potrzeby.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 15:34Źródło komentarza: Ugoda w sprawie infrastruktury pod terminal intermodalny w Chełmie. Miasto przygotowuje kolejny przetargAutor komentarza: BezradnyTreść komentarza: To jakiś drogi ten tłuczeń bo cała podwyżka wyniesie ok.4150zł miesięcznie. To dwa samochody tłucznia miesięcznie.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 11:11Źródło komentarza: Gm. Białopole. Otworzyli oferty śmieciowych ofert. Samorządowcy przeżyli szok.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama