Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Chełm, czy może w tej sprawie zapadły jakieś odgórne decyzje.
- Szkoły autonomicznie decydują, jakich podręczników używają do realizowania podstawy programowej - przekazał nam Damian Zieliński z gabinetu prezydenta w Chełmie.
W wykazach podręczników na stronach internetowych chełmskich szkół nie był podany żaden z podręczników do Historii i Teraźniejszości. W większości miały być one wpisane na listę na początku września.
Edyta Chudoba, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych i Mundurowych w Chełmie przekazała nam, że w jej szkole uczniowie korzystają z podręcznika "Historia i Teraźniejszość" autorstwa Izabelli Modzelewskiej-Rysak, Leszka Rysaka, Karola Wilczyńskiego i Adama Ciska (wyd. WSiP). Podobnie jest w II Liceum Ogólnokształcącym oraz w I Liceum Ogólnokształcącym.
- Od bieżącego roku szkolnego w nauczaniu przedmiotu „Historia i teraźniejszość" będziemy korzystali z podręcznika Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych - poinformował nas dyrektor szkoły Zbigniew Niderla.
- Nauczyciele uczący w I LO przedmiotu Historia i teraźniejszość zdecydowali, iż będą uczyć z podręcznika wydawnictwa WSiP - potwierdziła nam Halina Smyk, dyrektor I LO.
W IV Liceum Ogólnokształcącym w Chełmie jeszcze nie ma decyzji w sprawie wyboru podręcznika.
- W tym tygodniu nauczyciele byli na szkoleniu i dowiedzieli się, że ma być jeszcze jeden podręcznik do Historii i Teraźniejszości. Decyzję dotyczącą konkretnego podręcznika podejmiemy w następnym tygodniu - przekazałam Marzena Koprukowniak, dyrektor IV LO.
Historia i teraźniejszość to nowy przedmiot w szkołach ponadpodstawowych. Wprowadził go minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Jego resort zlecił przygotowanie podręcznika prof. Wojciechowi Roszkowskiemu. Książka szybko przeszła ministerialne sito i została dopuszczona do użytku. Tyle że zawiera ona treści, z którymi nie wszyscy się zgadzają - uczniowie, nauczyciele i rodzice. Roszkowski krytykuje m.in. używanie tabletki antykoncepcyjnej i ostro pisze o metodzie in vitro.
„Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju „produkcję”?” - to fragment wzbudzający największe kontrowersje.
Nie chcą takiego HIT-u
Z tego właśnie powodu szkoły, wybierając podręcznik, często pomijają książkę Roszkowskiego. Z danych Inicjatywy Wolna Szkoła wynika, że na 2336 sprawdzonych szkół w całej Polsce tylko 53 chcą używać podręcznika Roszkowskiego. To informacje pobrane ze stron internetowych placówek, bo tam właśnie wskazywany jest zestaw obowiązujących książek.
Szkoły, które nie chcą używać tego podręcznika, nie muszą korzystać z żadnej książki (prawo na to zezwala) lub wybrać inną pozycję.
Napisz komentarz
Komentarze