Na spotkaniu, oprócz przedsiębiorców, obecny był prezydent Jakub Banaszek oraz m.in. Radosław Popławski z departamentu architektury, geodezji i inwestycji i Andrzej Wróbel, przedstawiciel firmy zajmującej się rewitalizacją. Przedsiębiorcy otrzymali harmonogramy prac oraz mogli wyrazić swoje obawy i uwagi dotyczące rewitalizacji i funkcjonowania podczas jej trwania swoich lokali.
- Na spotkaniu z przedsiębiorcami, którzy mają swoje działalności wzdłuż Placu Łuczkowskiego ustaliliśmy wstępne działania. Wysłuchaliśmy również wszystkich zastrzeżeń, uwag i pomysłów przedsiębiorców, które będziemy starali się w ramach pewnych kompromisów wdrażać. Najważniejsze jest to, żeby nie zaburzyć funkcjonowania działalności gospodarczych. Oczywiście czasami w 100 proc. nie będzie to możliwe, natomiast chcemy, aby ten okres od maja do września, który jest szczególnie ważny dla branży gastronomicznej, był jak najmniej inwazyjny i uciążliwy. Tego będziemy się trzymać - zapewniał prezydent Jakub Banaszek.
Podczas spotkania przedsiębiorcy najwięcej uwag mieli do organizacji ruchu na Placu Łuczkowskiego podczas trwających prac. Jak zapewniali prezydent i wykonawca rewitalizacji, ten problem będzie rozwiązany w taki sposób, aby nie utrudnić pracy lokali. Roboty na placu odbywać się będą etapowo, od godz. 6 do 16. Do września mają być wykonane prace rozbiórkowe i ziemne przy zabezpieczaniu i remoncie piwnic oraz część robót związanych z remontem elewacji wejścia do podziemi.
Jak przedsiębiorcy zapatrują się na rozpoczynającą się rewitalizację Placu Łuczkowskiego?
- Obawiamy się przede wszystkim spadku obrotów, gdyż remont na pewno wpłynie na to, że będziemy mieli mniej turystów - mówiła Beata Stachniuk - Szłapak, właścicielka Imbryk Cafe&Lunch.
- Najbardziej wszyscy się obawiają strefy zaopatrzenia, dostępności do lokali. Na razie, jeśli chodzi o tę kwestię, to raczej nie doszło do porozumienia i rozwiązania - powiedział Robert Szust, właściciel London Square.
- Część obaw została rozwiana. Natomiast boimy się tego, czy te terminy będą faktycznie zostaną dotrzymane, bo nasz sezon jest bardzo krótki, od maja praktycznie do końca sierpnia - to są miesiące, w przeciągu których musimy zarobić tak naprawdę na cały rok - nie ukrywała niepokoju Marzena Czebiera-Skórzewska, właścicielka Lady Marion.
Prezydent zapowiedział, że będą kolejne spotkania z przedsiębiorcami, by w trakcie rewitalizacji mogli zgłaszać swoje uwagi co do przebiegu prac.
Napisz komentarz
Komentarze