Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Stachniuk Optyk

Gm. Sawin. Sesja jak zwykle pełna napięć. Tym razem poszło o wodę.

Ostatnia, czerwcowa sesja w gminie Sawin, podobnie jak wiele innych, nie należała do spokojnych. Pewną niepisaną tradycją jest, że radni mają w stosunku do wójta Dariusza Ćwira mnóstwo zarzutów. Podstawowym i niezmiennym jest ten, że wójt podejmuje wiele decyzji samodzielnie i bez konsultacji, a radni są zaskakiwani coraz to innymi ustaleniami. Słowem – tradycji stało się zadość...
Gm. Sawin. Sesja jak zwykle pełna napięć. Tym razem poszło o wodę.

Upał, 3,5 godziny obrad i nerwy sięgające zenitu nigdy nie zwiastują niczego dobrego. Na sawińskich sesjach emocje nie stygną od lat, podobnie jak "gminny ciągnik, który wciąż kursuje z beczką pełną wody" - jak skwitował to na obradach jeden z radnych.

O co poszło tym razem? W porządku obrad pojawił się punkt, w którym radni mieli zająć się uchwałą w sprawie zmian w budżecie gminy na 2022 rok. W uchwale kontrowersje wzbudził jeden konkretny zapis, który mówi, że w ramach zwrotu pieniędzy pozyskanych od wspólnoty gruntów przy ul. Wspólnej (200 000 zł), gmina wykona na tej działce nakładkę asfaltową. Jest to swoiste porozumienie na zasadzie wymiany barterowej – wspólnota wspomogła budżet gminy określoną kwotą, a ta w zamian wykona pewne roboty drogowe. Należy nadmienić, że pożyczka została udzielona gminie w obliczu trudności finansowych, kiedy okazało się, że środków w budżecie może zabraknąć.

Pretensje radnych wzbudził fakt, że wójt Ćwir planuje, owszem, zwrócić pieniądze w ramach inwestycji wykonanej przy ul. Wspólnej, ale jego plan obejmuje budowę sieci wodociągowej, a nie roboty drogowe. Uchwała podjęta wcześniej przez radnych stanowi jednak wyraźnie, że zwrot środków ma się dokonać w ramach prac drogowych. Dyskusję na te temat podjął jako pierwszy radny Wojciech Adamowicz.

- Panie wójcie, chciałbym, żeby wyjaśnił pan sens zapisu w punkcie 4. załącznika do niniejszej uchwały, który stanowi, że w ramach kwoty 150 700 zł zostanie wykonana dokumentacja wraz z siecią rozdzielczą wodociągu. Pamiętam, że kiedy podejmowaliśmy uchwałę dotyczącą zaciągnięcia zobowiązania od wspólnoty gruntowej w Sawinie, byłem temu przeciwny. Nie zmienia to jednak faktu, że zobowiązaliśmy się w tamtej uchwale, że przejmujemy działkę rolną, wykonujemy nakładkę asfaltową na drodze gminnej, która zyskała nazwę ul. Wspólnej i w ten sposób zwracamy pożyczoną od wspólnoty kwotę. To zadanie, owszem, zostało częściowo wykonane – została ukończona dokumentacja. Tymczasem, poza wiedzą radnych, pan wójt zawarł potem ze wspólnotą porozumienie, rodzaj aneksu, który stanowi, że środki nie zostaną przeznaczone na asfalt, tylko na wodociągi. Tym samym uchwała rady gminy zmieniła swoje brzmienie. Czy jest to rozwiązanie zgodne z prawem? - dociekał Adamowicz.

Wójt swoją decyzję tłumaczył tym, że wykonanie dróg jest niezasadne w tych miejscach, gdzie nie istnieje jeszcze sieć wodociągowa. Gdyby nawierzchnia powstała wcześniej, mogłaby zostać uszkodzona w wyniku przeprowadzenia późniejszych prac ziemnych.

- Mieszkańcy, którzy się tam budują, występują do gminy o warunki techniczne do przyłącza kanalizacyjnego i wodociągowego. To odcinek ok. 600 m. Nie możemy wykonać w tym miejscu asfaltu dopóty, dopóki nie powstanie tam niezbędna infrastruktura.

Wyjaśnienia wójta nie zadowoliły jednak radnego.

- Owszem, zgodzę się z panem, że część mieszkańców, których działki są położone najdalej, tego wodociągu jeszcze nie mają, ale w znakomitej większości działek ta sieć już funkcjonuje, więc nie widzę przeszkód, by wykonać założenia podjętej wcześniej uchwały. Część z tych środków (50 tys.) zostało już wykorzystane na dokumentację. Pozostało 150 tys. Ile za tę kwotę jesteśmy w stanie wykonać asfaltu?! – zaoponował Adamowicz.

Ostatecznie wójt przedstawił w związku z zakładaną kwotą nieco inne wyliczenia – okazało się, że 150 tys. gmina wyda na dokumentację i wodociąg, natomiast 50 tys. wydała już na utwardzenie dróg dochodzących do ul. Wspólnej. Nie zmieniło to jednak faktu, że „wybieg” władz gminy wzbudza wiele niesmaku i kontrowersji. Opinia radnych była jednoznaczna – wójt zmienił zapis uchwały niedozwolonymi środkami, tj. przy pomocy dodatkowego dokumentu, a nie uchwały aktualizującej.

Do kontrowersyjnej uchwały odniósł się w końcu radca prawny gminy, mecenas Piotr Mroczkowski.

- Szanowni Państwo, nie identyfikuję do końca istoty tego problemu, ale zadam pytanie: Czy to źle, że gmina prowadzi inwestycje wodno-kanalizacyjne na terenie gminy?

Na uwagę prawnika odpowiedział radny Zbigniew Krzanowski.

- Panie mecenasie, my nie jesteśmy przeciwko wodzie. Jesteśmy za tym, by tych inwestycji było jak najwięcej i by wszystkie się powiodły. Chcemy tylko, by wszystko było zgodne z prawem. Nikt nie jest przeciwko, ale wójt powinien wcześniej zwrócić się do nas, radnych z prośbą, by poprzednią uchwałę po prostu zmienić, uchwalając poprawkę.

Temperatura sporu stopniowo rosła, a jego istota nie dla wszystkich była jasna.

- Panie mecenasie, nie jest pan ciałem doradczym w gminie, by wypowiadać się na temat tego, co jest dla gminy lepsze, a co szkodliwe. Jest pan prawnikiem, więc oczekujemy tylko od pana opinii prawnej – czy uchwała rady gminy może być zmieniona przy pomocy dodatkowego dokumentu, jakiegoś aneksu? Niech pan mi nie głosi swoich opinii, co jest lepsze, bo nie należy to do pańskich obowiązków - nie ustępował radny Adamowicz.

Nikt z przysłuchujących się dyskusji nie mógł mieć wątpliwości, że radnym przedstawiane są bardzo mgliste wyjaśnienia. Wójt Ćwir potykał się o własne słowa, a istota problemu pozostała niezmienna.

- Jeśli w ramach tej kwoty 200 tys. złotych została wykonana już dokumentacja, planowane są przyłącza i zostało wykonane utwardzenie drogi, to gmina dzięki tym działaniom całkowicie rozliczy się ze wspólnotą – tłumaczył wójt.

- Ale panie wójcie, nie zmienia to faktu, że zapis uchwały nie zostanie wykonany, ponieważ nie powstanie asfalt. Jeśli całą kwotę wydamy na przedstawione przez pana zadania, to za co wykonamy asfalt? Jest to wprowadzanie rady w błąd - usiłował uzyskać odpowiedź radny Krzanowski.

Przewodnicząca Iwona Wołoszkiewicz udzieliła głosu skarbnik gminy Elżbiecie Kameli, licząc na to, że rozjaśni mroki podejmowanych decyzji, ale przeliczyła się.

- Pani skarbnik, kiedy zatem ta uchwała zostanie wykonana, skoro tak naprawdę wydaliśmy już całą kwotę? - pytała Wołoszkiewicz.

Kamela zapewniła, że w tym roku, co przewodnicząca skwitowała krótko: - O proszę! 

Na sesji w tej sprawie przetoczyło się jeszcze kilka słownych potyczek, padło wiele wzajemnych zarzutów o niekompetencje, „stawianie pod ścianą” i wprowadzanie rozwiązań „tylnymi drzwiami”. Jak statek widmo pojawił się pod koniec obrad pomysł zakupu koparko-ładowarki oraz mulczera do bieżących prac. 

Ale radni przyzwyczaili się już chyba do nieprzewidywalnego zachowania wójta Ćwira i ostatecznie przegłosowali wszystkie poprawki w budżecie 13 głosami ZA.

Ciekawe, co przyniesie sesja absolutoryjna?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
ReklamaReklama Apostoł
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama