Właściciele posesji przy ul. Młynarskiej mają problem z dojazdem, a nawet dojściem do swoich posesji. Ulica była naprawiana doraźnie, ale niewiele to pomagało. Mieszkańcy skrzyknęli się i napisali petycję do prezydenta Chełma w sprawie podjęcia niezwłocznych działań związanych z doprowadzeniem do stanu używalności ich ulicy. Zażądali wykonania nawierzchni asfaltowej ulicy. Prezydent Jakub Banaszek rozwiał ich nadzieje, informując, że obecnie nie jest możliwe określenie ani zakresu, ani harmonogramu prac naprawczych na tej ulicy.
- Dotychczas podejmowane działania na ul. Młynarskiej związane były z doraźnymi naprawami ubytków i wyrównywaniem nawierzchni z wykorzystaniem materiału rozbiórkowego. Ze względu na stan drogi nie jest możliwe przeprowadzenie zwykłego remontu, polegającego na ułożeniu warstwy ścieralnej z asfaltu, gdyż bez odpowiedniej podbudowy w krótkim czasie ulegnie ona uszkodzeniu - wyjaśnił mieszkańcom prezydent. - Wybudowanie drogi od podstaw wymaga przeprowadzenia całego procesu inwestycyjnego, w tym nabycia gruntów, opracowania projektu budowlanego i wykonawczego, obejmującego również instalacje podziemne, a także zabezpieczenia środków finansowych własnych w budżecie miasta lub pozyskania środków zewnętrznych. Ze względu na ograniczone fundusze i znaczną liczbę dróg o większym natężeniu ruchu drogowego, wymagających naprawy i przebudowy, nie jest obecnie możliwe określenie, kiedy podobne prace będą mogły zostać przeprowadzone na ul. Młynarskiej.
Już wiadomo, że na Młynarskiej nic nie wydarzy się także w 2022 roku.
- W przyszłorocznym budżecie przebudowa ul. Młynarskiej nie została ujęta. Potrzeby w zakresie remontów infrastruktury komunikacyjnej są duże, dlatego miasto realizuje w pierwszej kolejności przebudowy głównych ciągów, z których korzysta najwięcej użytkowników - poinformował nas w ubiegłym tygodniu Damian Zieliński z gabinetu prezydenta.
Tymczasem ulica ma liczne dziury, koleiny i wystające garby, które utrudniają mieszkańcom bezpieczny dojazd do domów.
- Przejazd tą ulicą wymaga nadzwyczajnej ostrożności i naraża pojazdy na uszkodzenia - tłumaczyli już kilka miesięcy w piśmie do władz miasta.
W okresie intensywnych opadów oraz w zimie droga jest w krytycznym stanie. Dzieci, które chodzą do szkoły, mają problem z dojściem do głównej ulicy. Później siedzą na lekcjach w przemoczonych skarpetkach. Kłopot z dojazdem mają służby medyczne, straż pożarna, a także taksówki, które niechętnie biorą kurs na tę ulicę.
- Ludzie mówią "dość", panie prezydencie. Kiedy do nas zajrzysz? - pytają mieszkańcy. - My też płacimy podatki jak inni...
Napisz komentarz
Komentarze