Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Chełm: Sąsiedzie, nie truj!

Niskie temperatury dały się we znaki mieszkańcom. Grzać zaczęły spółdzielnie i wspólnoty, ale też właściciele domów jednorodzinnych. Wieczorami na osiedlach już śmierdzi. - Sąsiedzi nas trują. Palą czym popadnie i smród niesie się po mieście - żali się jeden z mieszkańców os. Słoneczne.
Chełm: Sąsiedzie, nie truj!

- Mieszkam przy ulicy Wirskiego i od kilku dni obserwuję, czym palą w piecach nasi sąsiedzi z domków jednorodzinnych. Palą wszystkim, bo wieczorami jest taki smród, że nie da się wytrzymać - tłumaczy nasz czytelnik.

Mężczyzna nie rozumie, dlaczego chełmianie trują swoich sąsiadów, ale też i siebie. 

- Przecież można ubiegać się o dofinansowanie na wymianę ogrzewania na ekologiczne, są możliwości podłączenia się do miejskiej ciepłowni. Po co truć ludzi? - pyta oburzony.

Niestety, jak wynika z informacji, jaką otrzymaliśmy od Damiana Zielińskiego z gabinetu prezydenta Chełma, wnioski o udzielenie dotacji celowych z budżetu miasta na realizację zadań z zakresu ochrony środowiska przyjmowane były tylko od 19 maja do 21 czerwca.

- Dotacja celowa z budżetu miasta udzielana była osobom fizycznym lub wspólnotom mieszkaniowym na realizację przedsięwzięcia polegającego na likwidacji dotychczasowego źródła ciepła na paliwo stałe i podłączenie obiektu do miejskiej sieci ciepłowniczej wraz z montażem węzła cieplnego i wykonaniem pozostałych elementów instalacji ogrzewczej oraz instalacji przygotowania ciepłej wody użytkowej - wyjaśnia Zieliński.

Od połowy września straż miejska otrzymała kilka sygnałów o spalaniu śmieci w budynkach jednorodzinnych. Jak twierdzi komendant Mariusz Gałęziowski, dotyczyły one osiedla Działki, nie Słonecznego.

- Dwukrotnie interweniowaliśmy na ul. ks. I. J. Skorupki. Na posesję udało się nam wejść dopiero za którymś razem. Funkcjonariusze nie stwierdzili, aby spalane były jakieś śmieci - informuje szef strażników miejskich. - Sezon grzewczy rozpoczął się niedawno. Mieliśmy zaledwie kilka zgłoszeń odnośnie spalania śmieci, dotychczas żadne się nie potwierdziło.

Mundurowi będą przeprowadzać w mieście rutynowe kontrole jakości powietrza. Pomocny w tym ma być też specjalny dron.

- Jeżeli dron wykaże zanieczyszczenie, strażnicy mają możliwość pobrania próbek popiołu, które następnie wysyłane są do laboratorium na ekspertyzę. Sprawa natomiast kierowana będzie do sądu - wyjaśnia Gałęziowski. - Jeśli sąd uzna, że prawo zostało złamane, zasądzi - oprócz kary - zwrot kosztów za wykonanie takiej ekspertyzy, obecnie to ok. 800 zł.

Teraz czytane: Zaszczep się przeciwko grypie

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama