Dubeczno

Zupełnie niedawno informowaliśmy o tym, że swoją działalność zakończyła już huta szkła w Dubecznie. Dobrze nie jest też w chełmskim zakładzie „Marta 2”, który wskazał do zwolnienia 192 osoby. Czy to sygnał, że ten obszar lokalnej gospodarki czeka całkowita zagłada?

29 kwietnia oficjalnie zakończyła działalność Huta Szkła w Dubecznie – zakład o niemal 150-letniej historii, który przez dekady stanowił nie tylko jeden z głównych ośrodków przemysłowych regionu, ale także filar lokalnej gospodarki i największe miejsce zatrudnienia w gminie Hańsk. Zamknięcie huty to wydarzenie o charakterze nie tylko ekonomicznym, ale również społecznym i symbolicznym – dla wielu mieszkańców to koniec epoki i jednego z najbardziej rozpoznawalnych przedsiębiorstw w regionie.

W czasie minionych obrad radni przyjęli dwie uchwały, które pozwolą Stowarzyszeniu Inicjatyw Lokalnych „Lepsza przyszłość gminy Hańsk” sformułować odpowiedni wniosek i postarać się, dzięki współpracy z Lokalną Grupą Działania „Poleska dolina Bugu”, o środki na wybudowanie wieży widokowej w Dubecznie. Plany stowarzyszenia omówił wójt Alan Struski.

Powiatową opinię publiczną przeszywają, nie od dzisiaj zresztą, niepokojące doniesienia o tym, że w bardzo złej kondycji ma znajdować się huta szkła w Dubecznie. Na tyle złej, że, zdaniem niektórych, właściciele zakładu mieli myśleć o jego likwidacji. O interwencję i podjęcie rozmów poproszono też wójta Alana Struskiego? Czy niepokojące doniesienia okazały się prawdziwe?

16 czerwca na stadionie w Dubecznie (gm. Hańsk) odbyły się Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze, które zgromadziły 24 drużyny ochotniczych straży pożarnych z powiatu włodawskiego. W wydarzeniu wzięło udział 20 drużyn męskich oraz 4 drużyny kobiece. Zawody były nie tylko okazją do rywalizacji sportowej, ale również do integracji społeczności strażackiej z regionu.

Wieczorem 27 listopada w domu Marianny i jej partnera Krzysztofa w Dubecznie doszło do pożaru. Mężczyzna, próbując powstrzymać rozprzestrzeniający się żywioł, doznał poparzeń dłoni oraz ataku duszności. Jednak w walce z żywiołem nie miał szans. By ratować życie, poszkodowani opuścili budynek w pośpiechu. Ze łzami w oczach patrzyli, jak ich dom pochłania ogień...

Pan Stanisław, mieszkaniec Osowy, zauważył, że na drodze powiatowej łączącej drogę wojewódzką 812 z Dubecznem pracownicy „wylewają jakąś czerwoną breję”. - Przecież tak nie można budować. Droga ma służyć przez kolejne 25 lat, a zanosi się na to, że już za chwilę będzie remontowana – zauważa zaniepokojony obserwator prac. Czy istotnie jest się czego obawiać?