Dzięki mobilnej stacji pomiarowej będzie można szybko sprawdzić, czym właściciel posesji pali w swoim piecu i czy przypadkiem nie są to śmieci. System ujawnia m.in. chlorowodór powstający podczas spalania substancji chloroorganicznych jak chlorek winylu, cyjanowodór, który wydzielany jest podczas spalania tworzyw sztucznych np. z odpadów komunalnych, formaldehyd wydzielany między innymi w procesie spalania mokrego drewna, drewna pokrytego lakierami i farbami, a także lotne związki organiczne powstające podczas spalania tworzyw sztucznych, sklejek, płyt wiórowych i meblowych.
- Kontrole prowadzone będą szczególnie w centrum miasta oraz na osiedlach domków jednorodzinnych – informuje Zbigniew Grochmal, komendant straży miejskiej.
Jeżeli wyniki badania wskazują na spalanie odpadów, strażnicy kontrolują kotłownie. W przypadku wątpliwości mogą pobrać popiół do badań i przesłać go do ekspertyzy. Wszyscy są w tym zakresie przeszkoleni. Jeśli okaże się, że w piecu spalane były odpady, właściciel zostanie wezwany do złożenia wyjaśnień, a wszelkie dokumenty w tej sprawie zostaną przekazane do Sądu Rejonowego w Chełmie. Za spalanie śmieci grozi kara do 5 tys. zł. Strażnicy miejscy, którzy stwierdzą, że ktoś spala śmieci, mają prawo wymierzyć mu grzywnę do 500 zł.
Napisz komentarz
Komentarze