Projekt uchwały dyskutowany był na komisji oświaty, kultury i sportu. Radni chwalili się, że poznali osobiście por. Młota, a nawet mieli okazję z nim pracować. Nie omieszkali jednak też zasugerować, że postać ta jest różnie oceniana, więc najlepszym rozwiązaniem byłoby przeprowadzenie w tej sprawie konsultacji. Głos zabrał m.in. radny Dariusz Grabczuk, który dopytywał, czy w przypadku nazwania ronda wymagana jest opinia rad osiedlowych. Kiedyś tak było, a obecnie - jak wytłumaczył dyrektor departamentu geodezji, kartografii, nieruchomości, architektury i budownictwa Radosław Wnuk - nie ma takiego obowiązku. Poza tym przeprowadzenie konsultacji w tej chwili nie byłoby możliwe, ponieważ kadencja rad osiedli już wygasła.
Radny Marek Sikora poprosił przedstawicieli wnioskodawców o przedstawienie uzasadnienia nadania rondu właśnie tego patrona. - Tak się składa, że należę do osób, które zdążyły poznać pana porucznika. Miałem przyjemność być radnym tej kadencji, kiedy i on był radnym oraz przewodniczącego rady miasta. Później robił karierę polityczną, ale to chyba nie z tego powodu chcemy go uhonorować. Ponieważ jest to poważna sprawa, uważam, że powinniśmy bliżej poznać tę sylwetkę, nie tylko na podstawie zamieszczonego materiału - stwierdził Sikora.
Przewodnicząca komisji Dorota Rybaczuk przypomniała, że radni mają w materiałach życiorys por. Lewczuka z wymienionymi zasługami dla Polski i regionu. Nie znała patrona osobiście, jednak czytając go i słuchając opinii wielu osób przekonała się, jakie wartości sobą reprezentował. - Wszyscy radni naszego miasta zostali wybrani przez mieszkańców. Reprezentujemy określone poglądy, zasady, wartości, z którymi jesteśmy utożsamiani i dlatego też każdy klub radnych ma prawo złożyć taki wniosek intencyjny w sprawie nadania nazwy - stwierdziła radna Rybaczuk.
- Każdy z radnych ma prawo też głosować zgodnie z własnym uznaniem. Decyzje może podjąć na podstawie własnych doświadczeń lub na podstawie uzasadnienia do uchwały, czy poznanych materiałów historycznych.
- Rzeczywiście jesteśmy wybrani przez mieszkańców i ich reprezentujemy, ale są takie sprawy, które wypadałoby przedstawić szerzej i zapytać o nie opinię publiczną. Nadawanie nazw ulic, placów czy stawianie pomników, nadawanie honorowego obywatelstwa miasta jest naszą wspólną sprawą i wypadałoby po prostu zapytać mieszkańców. Jest na to forma konsultacji społecznych. Z tego co wiem, takich konsultacji nie ogłoszono - odpowiedział radny Sikora. - Nie chcę dokonywać oceny postaci, tTo praca dla historyków, którzy mają pogłębioną wiedzę, znają źródła historyczne na ten temat i mogliby naszą wiedzę odpowiednio poszerzyć.
Sikora podsumował, że skoro konsultacje w sprawie por. Młota się nie odbyły, to wnioskodawców, przewodniczącego czy prezydenta nie interesuje głos mieszkańców w tej sprawie. - Być może chętnie wypowiedziałyby się organizacje kombatanckie zrzeszające żołnierzy AK, WiN. Nie dano im takiej szansy - stwierdził Sikora.
- Publiczne konsultacje się nie odbyły, natomiast radni odbyli rozmowy z mieszkańcami. Jeszcze raz podkreślam, głosujemy według własnego uznania - odparła radna Rybaczuk, po czym przeczytała uzasadnienie do uchwały.
Głos w dyskusji zabrał ponownie wiceprzewodniczący Dariusz Grabczuk. Stwierdził, iż brakuje mu opinii historyków. Przypomniał wprost, że na temat porucznika Lewczuka były również opinie negatywne.
- Myślę, że każda postać wzbudza pewnego rodzaju kontrowersje. Są zwolennicy i przeciwnicy i zawsze tak będzie. Jedyne co możemy w związku z tym zrobić, to oddać głos według własnego sumienia i swoich informacji - uparcie powtarzała przewodnicząca komisji.
Na komisji za projektem uchwały zagłosowało sześć osób, pięć wstrzymało się od głosu. Na sesji za podjęciem uchwały w sprawie ronda Lewczuka zagłosowało jedenaścioro radnych, siedmioro wstrzymało się od głosu. Nikt nie zagłosował przeciwko tej inicjatywie.
Napisz komentarz
Komentarze