Od początku tego roku wszyscy są zobowiązani są do prowadzenia selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, minimum na pięć frakcji (papier, metale i tworzywa sztuczne, szkło, bioodpady i zmieszane oraz sezonowo: popiół – od 1 października do 30 kwietnia, a także meble i inne odpady wielkogabarytowe – raz na kwartał). Na wielu chełmskich ulicach kontenery są często przepełnione, a obok nich znajdują się hałdy śmieci wielkogabarytowych. Tak jest m.in. na osiedlu Bazylany, a szczególnie przy ulicy Małachowskiego.
- Tam powstało dzikie wysypisko śmieci. Ktoś najwidoczniej robił remont mieszkania, bo wśród odpadów są m.in. dywan, sedes, meble, opony oraz kupa gruzu. To wszystko zalega w miejscu, gdzie nie powinno się składować żadnych odpadów. Ponadto wielu z tych rzeczy, np. gruzu, czy opon, pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej nie odbiorą, bo to nie są tzw. wielkogabaryty – oburza się jedna z naszych Czytelniczek, która poprosiła nas o interwencję. - Ludzie opamiętajcie się! To wstyd, żeby nasze osiedle było tak zaśmiecone. Z takiej sytuacji cieszą się jedynie szczury, których na tych hałdach, nie brakuje – dodaje.
- W porozumieniu z miastem oraz MPGK wskazaliśmy teren (przy al. 3 Maja 6), gdzie mieszkańcy naszego osiedla mogą składować odpady wielkogabarytowe. Problem w tym, że ludzie wyrzucają te rzeczy, kiedy chcą, a nie w wyznaczonym terminie – tłumaczy Adam Pękała, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Bazylany w Chełmie. - Niestety ludzie wynoszą również śmieci, które nie należą do odpadów wielkogabarytowych. Przy Małachowskiego tworzy się więc ogromna hałda odpadów. Ktoś zrobił sobie tam dzikie wysypisko. Próbujemy z tym walczyć, ale nie jest to łatwe – mówi Pękała.
Prezes SM Bazylany przyznaje, że na osiedlu poprawiła się sytuacja związana z segregacją domowych śmieci, ale gorzej jest z odpadami wielkogabarytowymi.
- Mamy jednak plan, aby i ten problem rozwiązać. Zastanawiamy się nad zrobieniem ogrodzenia w miejscu przeznaczonym na odpady wielkogabarytowe. Lada dzień zamontujemy tam również monitoring. Mamy nadzieję, że to pomoże. Będziemy wiedzieli, kto i kiedy wyrzuca odpady oraz czy robi to zgodnie z przepisami. W ten sposób wykluczymy także podrzucanie śmieci przez osoby z innych osiedli, co również zdarzało się na naszym terenie. Jeśli dojdzie do jakichś nieprawidłowości, zgłosimy sprawę na policję lub do straży miejskiej – mówi Pękała. - W najbliższym czasie prawdopodobnie przetransportujemy niektóre odpady wielkogabarytowe z dzikiego wysypiska przy ulicy Małachowskiego na al. 3 Maja 6, a więc w miejsce przez nas wyznaczone. Zastanawiamy się natomiast, co zrobić z pozostałymi odpadami typu opony, gruz. Być może wywiezie je miasto w ramach akcji sprzątania ziemi, którą ponoć szykuje. A jeśli nie to, będziemy zmuszeni wywieźć je we własnym zakresie – dodaje prezes SM Bazylany.
Problem przepełnionych i zastawionych różnymi większymi odpadami kontenerów zniknął z terenu Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Sytuacja się poprawiła w porównaniu do ostatnich miesięcy. Jeśli mamy jakieś sygnały odnośnie przepełnionych śmietników itp., interweniujemy na bieżąco, zgłaszając sprawę do MPGK – zapewnia Ewa Jaszczuk, prezes ChSM. - My również spotkaliśmy się z problemem nieprzestrzegania terminu wyznaczonego na wystawianie odpadów wielkogabarytowych. Aby zmniejszyć to zjawisko, wysłaliśmy do wszystkich mieszkańców i użytkowników lokali znajdujących się w zasobach naszej spółdzielni pismo dotyczące segregacji odpadów i miejsc ich składowania. Podobne informacje zamieściliśmy również na tablicach ogłoszeniowych, które znajdują się we wszystkich nieruchomościach spółdzielni. Muszę przyznać, że dało to efekty – dodaje Jaszczuk.
Napisz komentarz
Komentarze