Na temat konieczności remontu tzw. szpitaliku dla ubogich w Sawinie mówiło się od lat. Należy on do tamtejszego zespołu kościelnego i powstał w tym samym czasie, co sawiński kościół. Ma więc niemal 300 lat.
Nad remontem czuwa miejscowa parafia pw. Przemienienia Pańskiego wraz z Regionalnym Towarzystwem Gminy Sawin. Udało się im, dzięki sponsorom i dotacji ze Wspólnoty Gruntowej Gminy Sawin, wykonać projekt techniczny remontu tego zabytku. Dzięki temu można było ubiegać się o dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym roku okazało się, że są na to pieniądze. Ministerstwo przyznało 300 tys. zł. Wspólnota gruntowa dołożyła 100 tys. zł, ale to wciąż za mało, by wykonać pełny zakres remontu. W tym roku ekipa budowlana zadba o najbardziej konieczne prace, by budynek został zabezpieczony przed dalszym niszczeniem. Trzeba go też osuszyć. Na układanie instalacji i zagospodarowanie wnętrz będzie czas później. W przyszłości wewnątrz dawnego przytułku ma być odtworzony przynajmniej jeden z sześciu pieców, które tam kiedyś funkcjonowały. Ma być używany do pieczenia chleba i podpłomyków. Sawińskie stowarzyszenie chce w tym miejscu prowadzić działalność kulturalną i zapraszać dzieci na warsztaty.
Po odkryciu łukowych sklepień, na które natrafili robotnicy przy wybieraniu ziemi wewnątrz, teren obejrzał archeolog. Zalecił odkopanie fundamentów.
- Mamy ciekawostkę, ale to jeszcze żadna sensacja. Zobaczymy, jak daleko i szeroko trzeba będzie kopać i co tam zostanie odkryte - mówi Hubert Wiciński z Regionalnego Towarzystwa Gminy Sawin, historyk i regionalista.
Znalezisko może zarówno cieszyć, jak i martwić. Na razie nie wiadomo, czy nie będzie trzeba wykonać dodatkowych robót, a to niesie ze sobą koszty, na które inwestorzy mogą nie być przygotowani.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze