Chełm: Obligacje przyklepane

Emisja obligacji na kwotę 15 mln zł została zapisana w tegorocznym budżecie miasta. Podjęcie tej uchwały nie było konieczne, a jednak władze miasta zdecydowały się na przygotowanie takiego dokumentu.

- Są banki, które wymagają tego, żeby - dla przejrzystości - oprócz zapisu w budżecie była też podjęta dodatkowa uchwała. Wynik głosowania na sesji był zbliżony do wyniku głosowania w przypadku budżetu. Nikt z radnych nie był przeciw. Bo trudno, żeby był skoro w mieście będą realizowane inwestycje. Kilka osób wstrzymało się od głosu - podsumowała prezydent Agata Fisz. - Zapewniam, że te pieniądze będą w 100 procentach wydawane na inwestycje, nie na żadne wydatki bieżące. Jesteśmy przed wielką szansą, przed wieloma zadaniami, trudnymi i kosztownymi, na które ciężko byłoby zabezpieczyć wkłady własne w budżecie miasta.

Prezydent Agat Fisz podkreśla, że dochody samorządu wciąż rosną, co powoduje, że zadłużenie, biorąc pod uwagę wskaźniki, od lat jest na podobnym, bezpiecznym poziomie.

- Jeśli zaś chodzi o dług przypadający na mieszkańca miasta, to znacznie więcej pieniędzy w przeliczeniu właśnie na jednego mieszkańca udało nam się pozyskać - dodaje prezydent Chełma.

Mniej spokojnie do tematu podchodzi radna opozycji Małgorzata Sokół. Jej zdaniem powiększanie zadłużenia miasta nie wróży dobrze na przyszłość.

Miasto szykuje kolejne remonty [CZYTAJ]

- Ja przede wszystkim martwię się o stan budżetu naszego miasta. Dług sięga już ponad 140 mln zł. Każdy z nas mieszkańców, a nawet dziecko, jest zadłużony na ponad 2 tys. zł. W rankingach ministerstwa finansów zajmujemy czołowe miejsca pod względem zadłużonych miast na prawach powiatu. Są to twarde dane, już nikt oczu nie zamydli - stwierdziła w rozmowie z nami radna. - Sytuacja jest niepokojąca, zwłaszcza dlatego, że mamy początek roku, a nam już brakuje pieniędzy, już zaciągamy kolejne kredyty. Żadne inwestycje jeszcze się nie rozpędziły. Jestem przekonana, że również budżety placówek miejskich są niedoszacowane i będziemy musieli robić przesunięcia. Dlatego uważam, że jedyna droga jaką miasto obrało - branie kredytów, żeby cokolwiek zrobić, to niestety droga donikąd.

Pomysł emisji obligacji komunalnych poparł za to radny Longin Bożeński, który wprost mówił, że jest to najkorzystniejszy sposób na pozyskanie środków na realizację inwestycji samorządowych. Ale...

- Pewien niedosyt budzi jedynie okres wykupu tych obligacji. W krajach na Zachodzie jest on bardzo długi, wręcz kilkudziesięcioletni. Ta formuła jest dobra. Tylko do tej pory wskazywaliśmy mieszkańcom, na jaki cel pożyczamy pieniądze, w tej chwili mamy tylko zapis, że będą to pieniądze przeznaczone na cele majątkowe. Tak naprawdę mieszkańcy nie będą wiedzieli więc, do których inwestycji trzeba przypisać te obligacje, a do których dołożymy pieniądze z budżetu - stwierdził. 

Mniej optymistycznie natomiast podchodzi do tematu jego klubowy kolega Zdzisław Szwed.

- Zadłużenie wzrasta cyklicznie. Gwałtownie staramy się teraz robić inwestycje w roku wyborczym. A wydaje mi się, że inwestycje trzeba realizować przez całą kadencję. Miasto powinno się rozwijać przez cały ten okres, ale tak nie jest - stwierdził.

Maciej Baranowski wytknął Szwedowi, że mija się z prawdą, bo inwestycje realizowane są w każdym roku. Prezydent Agata Fisz z kolei wyjaśniła, że nie ma wpływu na to, kiedy przyznawane są pieniądze unijne.

Gorący temat:

Groźny wypadek na Połanieckiej. Dwie osoby, w tym dziecko, trafiły do szpitala [VIDEO]