Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

35-godzinny tydzień pracy. Czy Polskę stać na taką rewolucję

Niektórzy politycy zapowiadają, że jak dojdą do władzy, to Polacy będą pracowali krócej. Czy to ma sens? I czy nam się to opłaci?
Zmęczoa kobieta przy komputerze

Autor: iStock

Jeżeli przyjąć, że pracujemy codziennie przez 8 godzin, to tydzień pracy liczy 40 godzin. To polska norma, która jest jedną z wyższych w Europie. Wiele osób pracuje jednak znacznie dłużej niż 40 godzin.

Badania z 2021 r. pokazały, że Polacy pracują 1830 godzin. Więcej czasu na zajęcia zawodowe poświęcają tylko obywatele Malty, Grecji, Rumunii i Chorwacji. Dla porównania – Brytyjczycy pracują tylko przez 333 godziny rocznie, a Niemcy 481. A ich gospodarki szczególnie na tym nie cierpią.

Mniej czasu w pracy

Dlatego co jakiś czas powraca postulat, żeby wprowadzić przepisy, dzięki którym w Polsce będzie się pracowało mniej. Jeszcze w lipcu 2022 roku przewodniczący Platformy Obywatelskiej mówił o 4-dniowym tygodniu pracy. 

– Rynek pracy nigdy nie zmieniał się tak dynamicznie, nigdy nie był tak elastyczny i nigdy nie był tak wymagający, jak dzisiaj. Postęp technologiczny w żadnym wypadku nie musi oznaczać w sposób automatyczny – mówił.

Zastrzegł jednocześnie, że 4-dni w fabryce czy biurze to przyszłość, ale nie ta najbliższa. 

– Uważam, że w Polsce powinniśmy, i to będzie moja propozycja, jeśli wygramy wybory – przepraszam: kiedy wygramy wybory – żeby rozpocząć jak najszybciej program – musi być najpierw pilotaż – skróconego tygodnia pracy – tłumaczył lider PO.

Bardziej zdecydowana jest Nowa Lewica. 

– Zgłaszamy postulat 35-godzinnego tygodnia pracy; świat idzie do przodu, praca nie jest jedynym elementem życia – powiedział współprzewodniczący partii Włodzimierz Czarzasty.

Te zmiany mają być wprowadzane stopniowo. Najpierw skrócenie pracującego tygodnia o dwie godziny, a finalnie o pięć. Dodajmy, że Nowa Lewica już w ubiegłym roku złożyła w Sejmie projekt stosownej ustawy. I na tym na razie się skończyło.

Czy nas na to stać?

To zapewne trudne dla gospodarki, bo w przeliczeniu każdy poświęcałby pracy około 12 proc. mniej czasu. I o tyle będzie musiałoby wzrosnąć zatrudnienie. Pytanie – skąd wziąć ludzi? 

– Mamy niskie bezrobocie, a ludzi na rynku pracy będzie jeszcze ubywać. Można mówić o migracji, zwiększeniu aktywności zawodowej niepracujących, a także zachęcić do pracy ludzi w wieku okołoemerytalnym – ocenia pomysł dla dziennik.pl dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego.

I dodaje, że obecnie Polska nie jest gotowa na taką rewolucję.

Dominik Owczarek z Instytutu Spraw Publicznych przywołuje z kolei przykład francuski, gdzie krócej pracuje się już od ponad 20 lat.

– Liczne badania oceniające efekty pokazały, że zmiana przyniosła wiele korzyści. Pozwoliło na większą równowagę między życiem prywatnym a pracą. Ten aspekt dotyczy przede wszystkim kobiet. Przestały one zatrudniać się w niepełnym wymiarze czasu. Mogły pracować już pełnowymiarowo i otrzymywać pełne wynagrodzenie – wylicza zalety.

Polski Instytut Ekonomiczny zdiagnozował, że eksperymenty tego rodzaju zazwyczaj dawały pozytywne skutki. Obniżył się poziom stresu wśród pracowników, nie chodzili tak często na zwolnienia lekarskie, mieli więcej czasu na życie prywatne. Z kolei w pracy zwiększyła się produktywność.

Eksperci ocenili jednak, że krótszy czas pracy sprawdza się w krajach gdzie jest wysoki poziom uprzemysłowienia i rozwoju technologicznego. Za zmianami musi także stać to, że większość pracowników jest zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin. A tego w Polsce brakuje. Dane wskazują, że u nas dominuje „cały etat” a nawet więcej. 

Wskaźnik zatrudnienia w niepełnym wymiarze czasu pracy jest w naszym kraju ponad 6 razy niższy niż w Holandii i prawie 3 razy mniejszy od średniej dla państw OECD. 

Czytaj też:

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: JoelTreść komentarza: Rozdawanie 500+ nie zwiększyło dobrobytu u ludzi, tylko go zmniejszyło. Rząd nie daje, tylko zabiera.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:14Źródło komentarza: Pieniądze nie zwiększą liczby urodzeń. Trzeba  się otworzyć na inne rozwiązaniaAutor komentarza: TomcioTreść komentarza: Może warto przesuwać przetargi na wiosnę i latem robić remonty niż w grudniu. I tak macie szczęście, że pogoda jest na plusie i bez śnieguData dodania komentarza: 4.12.2025, 09:16Źródło komentarza: Chełm. Asfalt położą w grudniu? „Jeżeli temperatura będzie około zera, można”Autor komentarza: RobertTreść komentarza: Czy teraz Miasto zaciągnie kredyt na wkład własny? Bo ze słów prezydenta (o ile dobrze pamiętam) wynikało, że 100 mln wyda na bieżące potrzeby.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 15:34Źródło komentarza: Ugoda w sprawie infrastruktury pod terminal intermodalny w Chełmie. Miasto przygotowuje kolejny przetargAutor komentarza: BezradnyTreść komentarza: To jakiś drogi ten tłuczeń bo cała podwyżka wyniesie ok.4150zł miesięcznie. To dwa samochody tłucznia miesięcznie.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 11:11Źródło komentarza: Gm. Białopole. Otworzyli oferty śmieciowych ofert. Samorządowcy przeżyli szok.Autor komentarza: SuperTreść komentarza: Niech remontują. Najpierw trzeba trochę postać w korkach żeby było lepiejData dodania komentarza: 3.12.2025, 07:01Źródło komentarza: Chełm. Asfalt położą w grudniu? „Jeżeli temperatura będzie około zera, można”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama