- Na trawnikach i chodnikach jest pełno psich kup - skarżył się. - Wychodząc z bloku albo z samochodu, trzeba patrzeć pod nogi, żeby nie zafajdać sobie butów. Po zmroku jest jeszcze gorzej. Tabliczka o zakazie wyprowadzania psów jest bardzo dobrze widoczna. Szkoda tylko, że i obok niej jest pełno ekskrementów...
Jak powiedzieli nam inni mieszkańcy, osoby wyprowadzające psy na smyczy to tylko połowa kłopotu. - Osoby z domków jednorodzinnych wypuszczają psy luzem, a te wypróżniają się, gdzie popadnie. Nie mamy pretensji do psów, tylko do ich właścicieli. Czy naprawdę tak wielkim problemem jest sprzątanie po swoich zwierzakach?
Mieszkańcy zgłosili problem do Administracji Osiedla Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Mamy przygotowane nowe tabliczki informacyjne, które ustawimy, jak tylko będzie cieplej - wyjaśnia Janusz Trochim, kierownik Administracji. - Staramy się robić, co możemy, żeby problem zredukować. Na osiedlu są także wyznaczone miejsce do wyprowadzenia zwierzaków i specjalne kosze na psie odchody. Temat ten jakiś czas temu poruszaliśmy z radą osiedla i strażą miejską. Wiadomo jednak, że w tym przypadku najwięcej zależy od samych właścicieli zwierzaków.
Przypominamy, że na terenie miasta znajdują się stacje z psimi pakietami. Można się w nie również zaopatrzyć w Wydziale Infrastruktury Komunalnej UM Chełm. Warto pamiętać, że za pozostawienie psich odchodów na ulicy można dostać mandat - nawet 500-złotowy.
Napisz komentarz
Komentarze