Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 8 grudnia 2025 14:42
Reklama
Reklama

Pogrom podczas kontroli kebabów. Co trzeci jest oszukany

Kupujesz kebab z baraniny, a otrzymujesz zupełnie inne mięso. To niestety smutna prawda i teraz są na to dowody.
Pogrom podczas kontroli kebabów. Co trzeci jest oszukany

Autor: iStock

Można zażartować, że kebab – tak jak pizza – to dziś narodowe danie Polaków. Kebabownie znajdują się na każdym rogu, a ich właściciele zachwalają, że każdy jest najlepszy. Internetowi influencerzy robią kariery recenzując dania. Jeżdżą po Polsce i zajadają się mięsem w bułce, żeby potem nagrywać filmy i opisywać, jak dany kebab smakuje.

Niestety mamy dla miłośników takich dan smutne wiadomości.

Wielka kontrola kebabów

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) właśnie przedstawiła wyniki kontroli, którą przeprowadziła w I kwartale tego roku. Pod lupę eksperci wzięli dania oferowane w formie kebabu.

Kontrola objęła łącznie 109 podmiotów z branży gastronomicznej działających na terenie całego kraju. Celem kontroli było sprawdzenie jakości handlowej dań oferowanych w formie kebabu (głównie serwowanego w wersji pociętej w bułce, picie, tortilli, z frytkami itp.) w zakresie zgodności z obowiązującymi przepisami i wymaganiami, których spełnienie zostało zadeklarowane w oznakowaniu produktu lub dokumentach towarzyszących – informuje instytucja i jasno stwierdza, że w 89 podmiotach (to aż 81,7 proc. skontrolowanych) stwierdzono różnego rodzaju nieprawidłowości.

Dobrą wiadomością może być to, że pod względem „cech organoleptycznych” , a zbadano 9 partii dań, nie zakwestionowano ani jednej.

Natomiast kolejne wnioski z kontroli już nie są tak optymistyczne.

- Analizą laboratoryjną w tym zakresie objętych zostało 98 partii dań. Nieprawidłowości stwierdzono w 53 partiach (54,1 proc. skontrolowanych) – podaje IJHARS.

To oznacza, że brakowało oferowanym daniu zadeklarowanego gatunku mięsa – nie było np. baraniny chociaż taka miała znaleźć się w bułce. Było także mięso, którego miało nie być. Serwowano kurczaka zamiast wołowiny.

Nie każdy kebab, co się świeci

Kolejne zastrzeżenia kontrolerów dotyczą oznakowania dań. Okazuje się, że z 139 partii nieprawidłowości stwierdzono w przypadku 104. To aż 74,8 proc. skontrolowanych. Kebabownie popełniają takie kuchenne grzechy jak podmiana asortymentowa. Jest to sytuacja w której do produkcji potrawy użyto innego składnika niż zadeklarowano konsumentowi. Jak wyjaśnia IJHARS zamiast deklarowanego w menu „kebabu jagnięcina” serwowano wyrób wołowo-drobiowy. W bułce miał być też ser Feta, a był podobny i tańszy sałatkowy.

  • Następne grzechy:
  • Nieprawidłowa nazwa dania – to kolejne przewinienie. Sprzedawcy oferowali sanie, ale nie wskazywali co się w nim znajduje. Używano także innych surowców niż deklarowano.
  • Brak wykazu składników - np. informacji o alergenach.
  • Jeżeli takie informacje były, to niepełne. Pomijano np. informacje o tym, z czego zrobiony jest sos.
  • Zdarzało się także, że informacja o alergenach była, ale w miejscu niedostępnym dla klientów. 

Kary

W efekcie kontroli, w związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami, wojewódzcy inspektorzy IJHARS wydali m.in.: 48 decyzji administracyjnych nakładających kary pieniężne na łączną kwotę 63,2 tys. zł, w tym 39 decyzji za wprowadzanie do obrotu wyrobów zafałszowanych (na kwotę 58,6 tys. zł) – informuje instytucja i zaznacza, że postępowania administracyjne są w toku.

Była to pierwsza taka kontrola w Polsce, ale nie ostatnia, bo wyniki wskazują, że konieczne są kolejne.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama