Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Chełm: Burzliwa dyskusja radnych na temat budowy w mieście zakładu utylizacji odpadów medycznych

Temat budowy na działce po byłym MPRD w Chełmie zakładu utylizacji odpadów medycznych był szeroko omawiany na komisji zdrowia i podczas obrad sesji Rady Miasta Chełm. Prezes EMKI S.A. z Żyrardowa musiał odpowiedzieć na wiele ważnych dla radnych i chełmian pytań.
Chełm: Burzliwa dyskusja radnych na temat budowy w mieście zakładu utylizacji odpadów medycznych

Przez dwa dni chełmscy radni debatowali na temat zamierzenia żyrardowskiej firmy, dotyczącego wybudowania w naszym mieście zakładu utylizacji odpadów medycznych. Prezes firmy był pod ostrzałem pytań. W środę (29 marca) podczas posiedzenia komisji rodziny, zdrowia i ochrony środowiska, w czwartek podczas obrad sesji.

Na wniosek Klubu Radnych Polska 2050 do porządku obrad wprowadzono punkt pn. "Budowa Zakładu do odzysku energii z odpadów o wydajności maksymalnej 400 kg/h".

Taka inwestycja musi być transparentna

Na wstępie dyrektor departamentu komunalnego, Ziemowit Nowosad, przekazał radnym, że firma EMKA S.A. zwróciła się do chełmskiego magistratu z wnioskiem o uzyskanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Wydają je: Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Chełmie, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie w Lublinie i Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Lublinie.

- Obecnie inwestor na wezwania wyżej wymienionych organów dokonuje uzupełnień i wyjaśnień w związku ze złożonym raportem. A biorąc pod uwagę specyfiką zamierzenia inwestycyjnego, postępowanie administracyjne wymaga udziału społeczeństwa - dodał Nowosad.

Prezes EMKI S.A. Krzysztof Rdest przedstawił prezentację firmy, jej działalności i samego zakładu, który chciałby wybudować w naszym mieście. Zaznaczył, że prawne regulacje dotyczące gospodarki odpadami niebezpiecznymi (szczególnie medycznymi) w Polsce są jednymi z najlepszych w Europie. Mówią o tym, że medyczne odpady powinny być unieszkodliwiane jak najbliżej miejsca ich wytworzenia. 

- Chcę, aby państwo wiedzieli, że nasze zakłady to wysoko specjalistyczne zakłady odzysku energii z odpadów. Ja zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo wrażliwy społecznie jest to proces. Mam pełną świadomość tego, że tego typu inwestycje od samego początku do końca muszą być w pełni transparentne, bezpieczne, a jednocześnie muszą funkcjonować w efekcie synergii z najbliższym otoczeniem i z lokalną społecznością - mówił Rdest. 

Odpadowe ciepło obniży rachunki?

Radna Edyta Rożek zaznaczyła, że na pewno powinny być przeprowadzone konsultacje z mieszkańcami miasta, ale również powiatu. Zauważyła, że w informacji, którą otrzymali radni, było napisane, że spalane rzeczy to tworzywa sztuczne. Z wypowiedzi prezesa wynikło natomiast, że również odpady pooperacyjne, a na stronie firmy wyczytała, że zajmuje się ona też utylizacją martwych zwierząt z lecznic weterynaryjnych. 

- Czyli rozumiem, że oprócz utylizacji tych sztucznych odpadów, zajmujecie się państwo kremacją martwych zwierząt?- dopytywała Rożek.

Rdest stanowczo temu zaprzeczył i zaznaczył, że EMKA obsługuje gabinety weterynaryjne w zakresie odbioru materiałów opatrunkowych, strzykawek czy środków ochrony osobistej. Odbierają zwłoki zwierząt, jednak przekazują je firmie, z którą współpracują i która zajmuje się właśnie utylizacją martwych zwierząt. 

Radna Rożek chciała również wiedzieć, jakie korzyści z wybudowania takiego zakładu będą mieli mieszkańcy i miasto. Stwierdziła, że zabrakło konkretów w wypowiedzi prezesa, ponieważ powiedział jedynie, że korzyścią będą ogromne ilości ciepła. Jednak nie przedstawił "liczbowo", jak by to miało wyglądać. 

- Korzyścią dla mieszkańców będzie tanie odpadowe ciepło, które - jeśli będzie taka wola - jako firma wprowadzimy nieodpłatnie do systemu energetycznego Chełma. Jak to wpłynie na ceny i wartości? Nie robiłem tego typu wyliczeń, bo na to jest za wcześnie. Ale jestem przekonany, że będzie mogła nastąpić dzięki temu redukcja cen energii - odpowiedział Rdest.

Dlaczego właśnie w Chełmie?

Radni chcieli również wiedzieć, ile osób mogłoby być zatrudnionych w zakładzie oraz dlaczego spalarnia miałaby powstać właśnie w Chełmie. Większy potencjał medyczny jest w Lublinie, więc logiczne jest, że tam bardziej by się opłacało wybudować taki zakład. 

Radny Stanisław Mościcki poruszył też jedną ważną i ciekawą kwestię... 

- Pana firma funkcjonuje w Żyrardowie. Starał się pan o wybudowanie takiego zakładu w Żyrardowie w 2015 r. i nie uzyskał pan takiej zgody. Bo po miesiącach analiz, gorących debat, protestów mieszkańców, prezydent Żyrardowa odmówił panu wydania kluczowej decyzji potrzebnej do jej budowy. Zapowiedział pan odwołanie, ale według mojej wiedzy, nie ma takiego zakładu w Żyrardowie. Jest to co najmniej dziwne. Taki dobry zakład, tyle nagród, taka bardzo dobra opinia, a mieszkańcy rodzimego miasta nie chcą pana firmy. Więc gdzieś musi być jakieś podwójne dno... - mówił Mościcki.

Prezes poinformował, że biznesplan zakłada zatrudnienie do 40 pracowników. Jeśli chodzi o wybór Chełma, stwierdził, że nasze miasto jako jedno z niewielu ośrodków na Lubelszczyźnie ma systemowo uregulowaną sprawę planów przestrzennego zagospodarowania, które jednoznacznie mówią, co w danej lokalizacji może powstać, a co nie. Dodał też, że teren ten jest terenem po dawnej "asfalciarni", co - według niego - było jeszcze gorsze niż zakład oferowany przez jego firmę...

- Dlaczego nie w Żyrardowie? Bo mazowieckie, jako województwo, do 2016 r. było białą plamą. Podjąłem starania wybudowania zakładu w miejscu, w którym funkcjonuje moja firma, ale okazało się, że nie było tu planu przestrzennego zagospodarowania. W 2016 r. mój partner biznesowy, dzięki mojemu wsparciu logistycznemu i finansowemu, zrealizował taką instalację w Płocku. Nie ma sensu powielania takiej inwestycji. Wystarczy jedna w województwie - skomentował prezes EMKI.

Głos w sprawie zabrał również Jakub Wątrobiński, zastępca przewodniczącego rady os. Śródmieście. Zaznaczył, że reprezentuje mieszkańców osiedla, którzy mają problemy zdrowotne związane z niską emisją w Chełmie. Duszą się nawet zimą. - Mimo tego, że jedyny punkt pomiarowy daje piękne wyniki... 

- I teraz ludzie mówią tak: my nie chcemy jeszcze jednego niskiego emitora, który będzie nam na okrągło pracował przez cały rok. Proszę nie porównywać asfaltowni do komory, w której utylizujemy odpady medyczne. Dla ludzi sama nazwa źle się kojarzy - dodał Wątrobiński.

W odpowiedzi Rdest zaznaczył, że tego typu inwestycje muszą być realizowane na zurbanizowanym terenie. Przede wszystkim dlatego, że muszą mieć zapewnione podstawowe media, czyli wodę, kanalizację czy energię elektryczną. Poza tym dzięki takiej lokalizacji mają szansę oddawać odpadowe ciepło dla potrzeb społeczności lokalnej. 

Analizy sprawdzą ryzyko - zapewniał prezydent

Na zakończenie komisyjnych obrad prezydent Jakub Banaszek zaznaczył, że na razie jest to tylko etap procesu. - Żadna decyzja jeszcze w tej sprawie nie zapadła - zapewniał. 

- Jako prezydent miasta chciałbym jeszcze, abyśmy mieli wykonane dwie analizy: HAZOP i FMEA, czyli takie, które sprawdzą wszystkie możliwe ryzyka - dodał Banaszek.

Do tematu powrócono również na sesji Rady Miasta w czwartek (30 marca). Znowu dyskusja trwała bardzo długo i nie zabrakło pytań od radnych.

Radny Tomasz Otkała chciał wiedzieć, czy były jakieś awarie lub przerwy techniczne w obiektach, o których prezes Rdest bardzo często wspominał, m.in. w Chojnicach, Kędzierzynie-Koźlu czy Radzikowie. 

- Instalacje do termicznego unieszkodliwiania odpadów medycznych i niebezpiecznych to instalacje wysoko temperaturowe. Pracują one w określonym reżimie. W szczególności te nowoczesne, które realizuje firma Promont, są monitorowane nie tylko pod kątem emisji, ale każdy etap unieszkodliwiania odpadów w tych instalacjach jest monitorowany i nadzorowany przez generalnego wykonawcę i operatorów. Współczesne instalacje posiadają cały system zabezpieczeń, który uniemożliwia awarie, a przestoje są z góry zaplanowane i wpisane w decyzję administracyjną - odpowiedział Rdest. 

Prezydent Banaszek kilka razy powtórzył, że na wydanie decyzji dotyczącej powstania takiego zakładu nie ma wpływu ani rada miasta, ani inne osoby ze społeczeństwa. Wpływają przede wszystkim te wydane przez RDOŚ, Wody Polskie i sanepid. Zaznaczył też, że głos mieszkańców jest jedynie opinią i jednym z elementów całej procedury. 

- Decyzję środowiskową prezydent, jako organ, wydaje nie w sposób uznaniowy, ale w oparciu o przepisy, dowody w sprawie i opinie organów, które wcześniej procedują taką sprawę. Ta decyzja jest jednym z elementów służących wydaniu pozwolenia na budowę. Żeby je uzyskać, oprócz decyzji środowiskowej jest potrzebny projekt architektoniczno-budowlany i odpowiednia dokumentacja. Wtedy prezydent, jako organ wydaje decyzję w oparciu o zgromadzony materiał. Jeżeli zostałaby wydana w sposób uznaniowy to stronie, inwestorowi, służy prawo do odwołania do organu wyższego stopnia, w tym przypadku wojewody. Wówczas wojewoda rozstrzyga, czy taka decyzja została wydana z naruszeniem przepisów prawa, czy nie - wytłumaczył całą procedurę Radosław Wnuk, dyrektor departamentu architektury, geodezji i inwestycji.

Dyskusja trwała bardzo długo. Jednak, jak zaznaczył przewodniczący Rady Miasta Chełm Longin Bożeński, nie została jeszcze zamknięta. Sprawa budowy w Chełmie zakładu utylizacji odpadów medycznych wciąż jest również otwarta. Stwierdził też, że stworzenie takiego zakładu sprawia wrażenie powielenia instalacji już istniejących w Chełmie. 

- W firmie Cemex jest instalacja współspalania paliwa RDF, powstałego na bazie przygotowanego paliwa z odpadów. Być może pan, jako prezes, powinien spotkać się również z firmą Cemex. Bo pan nauczył się zbierać odpady medyczne i przechowywać je. Być może nie trzeba budować kolejnej instalacji tego rodzaju, pirolitycznej, na terenie miasta i załatwić to we współpracy z firmą Cemex. Bo każdy komin, nie oszukujmy się, nawet najdoskonalej prowadzony, sprawdzany i monitorowany, jest kolejnym źródłem zagrożenia... - zakończył Bożeński.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Kvf 02.04.2023 10:19
Mieszkańcy nie mają wpływu na decyzję kto ich truje ....Brawo panie do prezydencie👻

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama