Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Sąsiedzi stawiają na Irenę

57-letni Zbigniew z Krowicy w gm. Siedliszcze, pracownik Starostwa Powiatowego w Chełmie, rolnik i leśnik, stał się lokalnym celebrytą za sprawą programu "Rolnik szuka żony". Przepytaliśmy mieszkańców miejscowości, kogo wybierze. Stawiają na Irenę, bo najczęściej tą panią widzą w jego otoczeniu.
Sąsiedzi stawiają na Irenę

- Widzę, że Irena się koło niego kręci, a i on jej pilnuje. Słyszałem, że byli razem na dożynkach. To bardzo dobrze, był samotny przecież... - mówi jeden ze znajomych Zbigniewa.

Finału nie było - zapewniają producenci

Bohaterowi programu nie wolno udzielać wywiadów, a i on sam jest bardzo dyskretny w tej kwestii. Nowe odcinki są teraz emitowane w TVP co tydzień. Kręcone były latem, co doskonale można rozpoznać po letnich ubraniach uczestników i pięknej pogodzie.

"...wolelibyśmy, żeby chwilowo nasi uczestnicy nie udzielali wywiadów, z tego prostego powodu, że program jeszcze trwa. Jedną z zasad tego programu jest jak największa, kilkumiesięczna przerwa pomiędzy przedostatnim, a ostatnim - finałowym - odcinkiem naszego programu. W tym czasie, staramy się zapewnić naszym uczestnikom jak najwięcej spokoju, z dala od kamer, od prasy (oczywiście na ile to możliwe), żeby dać rozpoczętym w programie związkom czas na rozwój i rozkwitnięcie (albo i rozpad, bo scenariusz tego programu pisze życie). Wciąż jesteśmy przed nagraniem finału, więc sami nie wiemy, jak to się wszystko skończy" - wyjaśnia Michał Orgelbrand.

We wrześniu obejrzeliśmy już odcinki, w których bohaterowie czytają listy od wielbicielek, spotykają wybrane panie/panów i trzy/trzech z nich zapraszają do siebie. Zbigniew podbił serca kobiet w całej Polsce. Zazwyczaj jest bardzo chwalony na forach internetowych za kulturalne zachowanie, komplementowanie pań i klasę, której mu nie brakuje. Okazał się też romantycznym mężczyzną. A wielu też  uważa, że jego występ w telewizji wróży mu karierę polityczną. Udziela się w PSL-u, a teraz stał się osobą rozpoznawalną.

 

Trzy kobiety, a każda inna

"Od kilku lat jestem po rozwodzie i od kilku lat trudno mi znaleźć osobę, z którą mogłabym konie kraść. I robić wszystko, o czym marzę. Płakać, kochać, rozmawiać o wszystkim i kąpać się nago w jeziorze" – napisała do niego tajemnicza wielbicielka. Pytanie sprowokowało prowadzącą program do drążenia tematu o spontaniczność Zbigniewa. Czy stać go by było na takie szaleństwo?

– Nocą, gdyby nikt nie podglądał, to czemu nie. Wszystko jest dla ludzi – wyznał Zbigniew ze śmiechem.

W ostatnim odcinku zaprosił Irenę, Łucję i Bogusię na swoje 100-hektarowe gospodarstwo. Ta ostatnia pani przywiozła mu nietypowy prezent - znicz dla zmarłej żony. "Wzruszający gest czy nietakt?" - dociekały plotkarskie portale internetowe. Zdaniem większości, jednak to nie było przemyślane i Bogusia straciła sympatię widzów.

Z kolei Łucja okazała się wymagająca. Po przyjeździe na wieś zażądała oddzielnego pokoju. Życzenie nie zostało spełnione. Była wściekła i zazdrosna, gdy tylko usłyszała, że Zbigniew zainteresował się Ireną. 

– Czasami wcale bym nie chciał palić w piecu. Jak widzę taką piękna kobietę, to chciałbym się do niej przytulić – powiedział na planie Zbigniew o Irenie.

 Zapunktował u kobiet samodzielnie ugotowanym rosołem z domowymi kluseczkami. Dla każdej z pań miał kwiaty.

 

 Czy do siebie pasują?

W kolejnych odcinkach panie będą pomagały rolnikowi w pracach w gospodarstwie. Spędzą też trochę czasu sam na sam ze Zbigniewem. Czy rzeczywiście Irena podbije serce naszego rolnika, przekonamy się w dziewiątym odcinku. Jeśli tak, mężczyzna pojedzie w odwiedziny do niej do Elbląga. Jak donosi tamtejszy lokalny tygodnik Express Elbląg, elblążanka, pani Irena, zajmuje się hodowlą kur niosek, zimą zaś dorabia, opiekując się dziećmi i pracując w kawiarni. Ma za sobą dwa poważne związki – 18-letnie zakończone rozwodem małżeństwo i 6-letni związek przerwany śmiercią partnera. Nie toleruje fochów, kłótni i cichych dni. Sama uważa się za partnerkę do tańca i do różańca i poszukuje mężczyzny obdarzonego tą samą cechą, a przy tym spokojnego, rozsądnego, ale nie pozbawionego poczucia humoru i pełnego energii.

Zgodnie ze scenariuszem, jeśli para jest nadal sobą zainteresowana, spędza dwa dni gdzieś w romantycznym miejscu. Potem na kilka miesięcy scenarzyści opuszczają bohaterów, żeby mieli czas na rozwinięcie znajomości. Na koniec, w ostatnim 12. odcinku, spotykają się, żeby opowiedzieć przed kamerami, co się między nimi wydarzyło.

 

Czarna wdowa

Widzów programu w ostatnim czasie zmroził reportaż Superwizjera pt. "Czarna wdowa". Jak się okazuje, nawet zawieranie znajomości przed kamerami, w obecności realizatorów i reżysera, nie jest całkiem bez ryzyka.

Jeden z rolników wybrał kobietę, której przeszłość nie jest do końca jasna. Z przekazu reporterów wynika, że miała dwóch mężów i obaj zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach, oficjalnie popełnili samobójstwo. Ojciec pierwszego jej męża chciał rozwiązać zagadkę, ale świadkowie również nie żyją. Kryminalna historia zelektryzowała widzów programu "Rolnik szuka żony." Na szczęście nie dotyczy to Zbigniewa...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ana 04.10.2016 07:58
nie ładnie postąpił z tą w kapeluszu, nic dziwnego że wyjechała....

Arek 18.10.2016 21:20
Moim zdaniem postąpił właściwie. Czy lepiej by się poczuła ta pani gdyby przed kamerami oświadczył jej iż jest wścibska , arogancka . Powiedział iż woli młodsze. A nie iż staro wygląda.,

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama