Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama reklama Iwona Szłapak

Chełm. Kościół na dawnych rubieżach Rzeczypospolitej potrzebuje pomocy.... [ZDJĘCIA]

Zawilgocone ściany, spękane fundamenty, temperatury w pomieszczeniu oscylujące wokół 10 stopni Celsjusza. Tak wygląda codzienne życie kapłana pracującego na Wschodzie, chełmianina ks. Łukasza Grona.
Chełm. Kościół na dawnych rubieżach Rzeczypospolitej potrzebuje pomocy.... [ZDJĘCIA]

Autor: nadesłane

Ks. Łukasz ma 33 lata i za sobą niemal 7 lat posługi kapłańskiej. Wyświęcony został w Katedrze Odeskiej w sierpniu 2016 roku. Do tej pory pracował już w Jużnoukraińsku oraz Kodymie na Podolu, gdzie sprawował funkcję proboszcza lokalnej parafii. Trudnego zadania odbudowy lokalnej wspólnoty podjął się również w Podilsku, miejscu, które położone jest praktycznie na historycznej granicy pomiędzy Rzeczypospolitą a Imperium Osmańskim. 

- Pracuję w parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej. Podilsk (do 2016 funkcjonujący pod nazwą Kotowsk) to miasto położone na południu Ukrainy, na historycznych tzw. Dzikich Polach. Obecnie miasto liczy ok. 40 tys. mieszkańców. Do mojej parafii należy w sumie 30 osób. Licząc od rewolucji bolszewickiej, jestem siódmym kapłanem sprawującym posługę w tej parafii – wyjaśnia ks. Gron.

Zazwyczaj na niedzielne msze św. przychodzi ok. 14-16 osób. Są to głównie osoby starsze, liczące od 65 do 85 lat. Pochodzą głównie z obwodów żytomierskiego, lwowskiego, chmielnickiego i winnickiego, Naddniestrza (z ukr. Prydnistrowia) oraz Litwy. Do kościoła zaglądają również osoby w średnim wieku (ok. 50-60 lat) oraz młodzi ludzie, ale tych jest znaczna mniejszość. 

- Poza poważnymi zadaniami duszpasterskimi, duchowymi, stoi przede mną bardzo dużo wyzwań natury, ogólnie rzecz ujmując, logistycznej. Budynek, w którym funkcjonuje kościół, pochłania znaczne ilości środków, które przeznaczamy na zupełnie podstawowe rzeczy. Po 11 latach istnienia w kościele zostały np. zamontowane rynny. Osobiście, wspólnie z moim tatą i zatrudnionym do tych prac pracownikiem wzmacniałem również fundamenty starej chaty, w której stale mieszkam. Ten budynek groził zawaleniem, a dzisiaj funkcjonuje w nim plebania – wyjaśnia kapłan.

Ks. Łukasz osobiście kupował wszystkie potrzebne materiały i narzędzia. Sam też wykonywał większość potrzebnych prac. Codzienne życie wymagało zabezpieczenia takich zupełnie podstawowych materiałów jak: cement, kruszywo, boazeria, preparaty do impregnacji, preparaty izolacyjne do fundamentów, piecyk gazowy, piecyk typu „koza” oraz wszelkie podstawowe narzędzia jak: szpadle, młotki, siekiery, wiadra czy takie elektronarzędzia jak chociażby wkrętarka. Ktoś, kto nie zna realiów życia na Ukrainie, nie wie, że aby je kupić, nie wystarczy udać się do najbliższego składu budowlanego. Mimo nadludzkich wysiłków lista zakupów stale się wydłuża, pracy nie ubywa, a wszystko wymaga znacznych nakładów finansowych. 

- Część rzeczy muszę kupować zdalnie, a koszty przesyłki na Ukrainę są niestety bardzo wysokie. Może to niezbyt częste słowa w ustach księdza, ale potrzebuję obecnie dobrej betoniarki i tzw. warszawskich rusztowań. Muszę kontynuować rozpoczęte wcześniej prace, aby budynek kościoła nie uległ całkowitej erozji. Wszystko należy bezzwłocznie zabezpieczyć – martwi się ks. Gron.

Dokłada starań, aby jego wspólnota trwała. By mógł dobrze służyć budynek lokalnego kościoła. Sam cierpi niedostatek. Eucharystię sprawuje w grubej kufajce. Solidnie ubrany udaje się również na spoczynek, ponieważ temperatury w pomieszczeniach – zarówno samego kościoła, jak i chaty-plebanii – są obecnie bardzo niskie.

- Pamiętam, że tuż przed świętami u mnie w pokoju zaobserwowałem temperaturę w okolicach 10-11 stopni Celsjusza. Tuż nad podłogą, przy łóżku, była jeszcze niższa. W zakrystii było 0 stopni, w samej kaplicy niewiele więcej, ok. 4 stopni. Śpię stale w kufajce, czapce i rękawiczkach, które przywołują mi postać mojego dziadka – uśmiecha się ks. Łukasz. - Dogrzewam się piecykiem na butlę gazową, który udało mi się sprowadzić z Polski – dodaje.

Parafia może trwać głównie dzięki środkom, jakie księdzu Łukaszowi udaje się zebrać podczas licznych akcji i kwest, jakie prowadzi w parafiach w Polsce. W najbliższym czasie będzie pomagał w wizycie kolędowej w parafii pw. Rozesłania św. Apostołów w Chełmie. 

Wysiłki księdza można stale wspierać, wpłacając dowolne kwoty na nr konta parafii: PKO Bank Polski 61102015630000590201324854, z dopiskiem Pomoc Kościołowi w Podilsku na Ukrainie, ks. Łukasz Gron. Z księdzem Łukaszem można się również kontaktować za pośrednictwem korespondencji mailowej: [email protected], pod numerem telefonu: (+48) 509144101 lub na profilu Facebook Łukasz Gron. Na kontakt w sprawie pomocy dla parafii oczekują również rodzice ks. Łukasza, którzy dostępni są w Chełmie przy ul. Wolności 39/93.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama