Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

W 2023 roku podrożeje alkohol i papierosy. O ile?

To już pewne. Po sylwestrze palacze i osoby kupujące alkohol na takie zakupy wydadzą znacznie więcej.
W 2023 roku podrożeje alkohol i papierosy. O ile?

Autor: iStock

Właściwie nie ma się czemu dziwić, bo już w tym roku rząd podniósł akcyzę na produkty alkoholowe i tytoniowe. I jednocześnie zapowiedział, że tak się będzie działo co roku. Słowa w tej kwestii dotrzymał, bo budżet bardzo potrzebuje dopływu gotówki. Zwłaszcza w roku wyborczym.

W przyszłorocznym budżecie państwa już zostały uwzględnione nowe stawki akcyzy. Zgodnie z tym planem w 2022 r. akcyza wzrosła o 10 proc. Od 2023 do 2027 r. będzie rosła co roku o 5 proc. 

Dodajmy, że akcyza odpowiada za 75 proc. ceny czystej wódki. Dodatkowo od stycznia tego roku obowiązuje tzw. podatek małpkowy (cukrowy) nałożony na alkohol sprzedawany w małych butelkach.

Najważniejsze pytanie brzmi, ile zapłacimy za alkohol w 2023 roku? Szacunki już są i eksperci wskazują, że „małpka” będzie kosztowała od 10 zł w górę. Teraz trzeba za nią zapłacić połowę tej kwoty.

A jak zmienią się inne ceny?

  • Butelka wódki (0,5 l) - cena wzrośnie średnio z 23,50 zł do 24,40 zł,
  • butelka wina (0,75 l) - z 20,16 zł do 20,25 zł,
  • butelka piwa (0,5 l) - z 2,86 zł do 2,9 zł,
  • paczka papierosów (20 szt.) - cena wzrośnie średnio o 42 gr,
  • tytoń do palenia (100 g) - o ok. 4,15 zł.

Papierosy także będą drożały co roku. To jednak nie wszystko, bo...

Unia i Nowa Zelandia poszły jeszcze dalej

Unia Europejska pracuje nad kolejną podwyżką podatków od papierosów. Na razie jest to wstępny plan, ale już wiadomo, że mowa o minimalnej stawce akcyzowej na poziomie 3,60 euro za paczkę (20 papierosów). Teraz jest to 1,80 euro.

Nowa Zelandia poszła jeszcze dalej. Jak poinformował Reuters, mieszkańcy tego kraju urodzeni po 1 stycznia 2009 r. nie będą już mogli kupić papierosów w swoim dorosłym życiu. Naruszenie tego przepisu będzie zagrożone grzywną w wysokości do ok. 95 tys. dol.

– Tysiące ludzi będzie miało dłuższe, zdrowsze życie, a służba zdrowia zaoszczędzi kilka miliardów dolarów nowozelandzkich, jeśli nie będzie musiała leczyć chorób spowodowanych paleniem – tak skomentowała decyzję parlamentu wiceminister zdrowia Ayesha Verrall.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama