Siedziba Stowarzyszenia "Dla Ziemi" mieści się w Bratniku (pow. lubartowski). To właśnie tam powstał Ogród Społeczny, którego liderkami są Śnieżana Lanko oraz Inga Mgebrova. Panie do Polski przyjechały po rosyjskiej agresji na Ukrainie. Kobiety zajmują się uprawą roślin, a dodatkowo inicjują społeczne działania w Ogrodzie. Nad wszystkim czuwa prezes Stowarzyszenia "Dla Ziemi", Ewa Kozdraj. Organizacja od 2009 roku wspiera uchodźców, którzy mieszkają na Lubelszczyźnie.
23 lipca do Bratnika przyjechały ukraińskie rodziny mieszkające w Chełmie. Dzięki wsparciu stowarzyszenia uczą się one języka polskiego. Nauką koordynuje Elżbieta Rojek, członkini zarządu organizacji:
- Bardzo nam zależało na tym, żebyśmy nie byli nieznanym dla tych osób „bytem”. Chcieliśmy poznać się osobiście, pobyć ze sobą, nawiązać relacje i choć na chwilę oderwać się od codzienności, zmienić otoczenie – podkreśla.
Po drodze do Bratnika grupa z Chełma odwiedziła również Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Zobaczyli nie tylko pałacowe wnętrza, ale również ogród. Będąc już w siedzibie stowarzyszenia, goście wzięli udział w wokalnych zajęciach z Lydie Kotlinski oraz bębniarskich z Tomaszem Kozdrajem. Mogli również pospacerować po ogrodzie i odpocząć.
- To jeden z niezapomnianych, jasnych dni w Polsce. Dziękujemy wszystkim, którzy uczestniczyli w organizacji spotkania, za szczerość, ciepło, dbałość o nas i nasze potrzeby, za poznanie Polski, za naukę - mówiła pani Lesia, jedna z uczestniczek wyjazdu.
Planowane są kolejne wydarzenia organizowane w Ogrodzie Społecznym.
- Za nami zajęcia ruchowe, podczas których uczyłyśmy się dbać o nasze ciała. Już myślimy o kolejnych spotkaniach otwartych dla osób z Ukrainy i społeczności lokalnej. Cieszymy się, że udało nam się stworzyć miejsce, w którym możemy wspólnie spędzać czas, poznawać się i dawać choć chwilę wytchnienia – mówi Ewa Kozdraj.
Ogród Społeczny działa, funkcjonuje i rozwija się dzięki środkom, które pozyskane są od Fundacji im. Stefana Batorego, Funduszu Feministycznego, Norsk Folkehjelp, Urgent Action Fund for Women’s Human Rights.
Napisz komentarz
Komentarze