Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here
Reklama

Kraj. Pomylili ich z włamywaczami. Przeprowadzili brutalną interwencję

Potraktowali ich gazem i skuli. Niedługo potem okazało się, że przez pomyłkę. Teraz sprawę wyjaśnia… policja.
Kraj. Pomylili ich z włamywaczami. Przeprowadzili brutalną interwencję

Autor: Pixabay

„Potraktowali nas jak terrorystów”

Był 3 lipca. Iqbal, miejscowy przedsiębiorca, wraz ze swoim pracownikiem Jahidem, przewozili rzeczy do wynajętego mieszkania.

„Razem z kolegą podjechałem pod blok. Pomyliłem jednak klatki, ponieważ nie było tam oznaczeń, które mieszkania są w danej klatce. Trafiłem na drzwi do obcego mieszkania. Klucz nie pasował. Okazało się, że moje mieszkanie było w klatce obok” – mówił obcokrajowiec. Jego słowa przytoczyła „Gazeta Krakowska”.

O tym, że „jacyś brązowi mężczyźni sprawdzają, które mieszkania są otwarte, i je okradają”, policję miał zaalarmować sąsiad. Policjanci szybko zlokalizowali auto wskazane w zgłoszeniu i zainterweniowali.

Jak mówił Iqbal, jacyś mężczyźni walili w drzwi jego samochodu. Krzyczeli, że natychmiast ma wysiąść z auta. Nie otwierał, gdyż bał się, że to napad. „Wybili szybę i mnie wyciągnęli” – opowiadał obywatel Bangladeszu. Dodatkowo mężczyzn potraktowano gazem i zakuto w kajdanki. Dopiero wówczas Iqbal dowiedział się, że to policja. „Tak się zatrzymuje terrorystów, a nie przykładnych obywateli” – tłumaczył.

Funkcjonariusze zaczęli przeszukiwać jego samochód. Według wersji, którą przedstawił, nie reagowali, choć mówił, że musi przyjąć leki. Powtarzali, że decyzję w tej kwestii podejmie lekarz, który niedługo go zbada. Mężczyzn przewieziono do lokalnej siedziby policji. W międzyczasie przeszukano mieszkanie zajmowane przez obcokrajowca. Jako że nie znaleziono tam nic, co mogłoby pochodzić z przestępczej działalności, mężczyzn przeproszono i dodano, że doszło do pomyłki. Iqbal wraz z kolegą byli wolni.

Niefortunny zbieg okoliczności

Rzekomo to niefortunny zbieg okoliczności doprowadził do zatrzymania obcokrajowców. Policja wyjaśniła, że około 16 mieszkaniec jednego z osiedli zgłosił próbę włamania przez dwóch mężczyzn, a dodatkowo podał ich rysopisy oraz markę i numer rejestracyjny pojazdu, którym się poruszali. Kolejne zgłoszenie o podobnej treści wpłynęło po 22. Tym razem wskazano, że dwie podejrzane osoby kręcą się po klatce schodowej jednego z bloków.

„Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, pod blokiem ujawnili pojazd opisywany w pierwszym zgłoszeniu. Po chwili przy pojeździe pojawili się też mężczyźni opisani w obydwu zgłoszeniach” – poinformowała policja. Słowa te przytoczyła Interia.

Policja wyjaśniła, że mężczyźni nie reagowali na komunikaty nieumundurowanych funkcjonariuszy. Wprost przeciwnie: jeden chciał uciec, a po ujęciu zachowywał się agresywnie – mimo kilkakrotnego wzywania go (po polsku i po angielsku) do zachowania zgodnego z prawem. To wymusiło na policjantach konieczność użycia środków przymusu bezpośredniego.

Policjanci tłumaczyli, że początkowo mężczyźni nie potrafili logicznie wytłumaczyć swojej obecności w tamtym miejscu. Później mieli stwierdzić, że byli w trakcie przeprowadzki i zwyczajnie pomylili mieszkania. Policja przyznała, że zebrane później informacje potwierdziły wersję obcokrajowców. Mężczyzn zwolniono z aresztu, a do prokuratury wystąpiono z wnioskiem o umorzenie sprawy.

W Komendzie Miejskiej Policji w Krakowie trwa ustalanie, czy interwencja policjantów była przeprowadzona prawidłowo.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama