Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Gm. Leśniowice. Ach, co to był za ślub! Składali przysięgę na plaży...

Była plaża, słońce, piękna kwiatowa pergola, delikatny szum fal i łzy wzruszenia. - Zalew Maczuły to magiczne miejsce - przyznają zgodnie Ania i Krystian, którzy swój ślub przeżyli tak, jak sobie wymarzyli.
Gm. Leśniowice. Ach, co to był za ślub! Składali przysięgę na plaży...

Autor: USC Leśniowice

Ania i Krystian są ze sobą już 13 lat. W minioną sobotę, 25 czerwca, zadeklarowali sobie wobec świadków, że będą dla siebie wsparciem już do końca życia.

Uroczystość miała przebieg taki, jak to dokładnie ją od dawna planowali, czyli... na plaży nad zalewem Maczuły w Horodysku. 

- Pochodzę z Leśniowic i ten zalew oraz jego niezwykła aura towarzyszyły mi od zawsze. Pomyślałam zatem - tutaj będzie nasz ślub! - mówi pani Ania, która zadbała o odpowiednią oprawę całej uroczystości. - Jestem z zawodu kosmetyczką, lubię dekoracje, kwiaty i rozmaite oryginalne projekty, dlatego pomyślałam, że idealnym dodatkiem do tego wydarzenia będzie kwiatowa pergola. Przygotowaliśmy ją sami.

Wszystko przebiegło tak, jak to sobie wcześniej wymarzyli.

- Mój tato prowadził mnie do ślubu, były osoby nam najbliższe, przyjaciele. Ślubu udzielał nam Jacek Stańkowski, który pracuje USC w Leśniowicach, a prywatnie jest członkiem naszej rodziny. Zapytaliśmy go wcześniej, czy ślub w takich okolicznościach może mieć miejsce i zgodził się zrealizować nasze plany - dodaje szczęśliwa żona Krystiana.

O odpowiednią atmosferę zadbała również obsługa zalewu. Ratownicy powiadomili wszystkich obecnych, że takie wydarzenie będzie miało miejsce i poprosili, by zachowali podczas uroczystości odpowiednią powagę.

- Spotkało się to z bardzo dobrym odzewem. Wszyscy byli dla nas wyjątkowo życzliwi - nie kryje wzruszenia Ania. 

Co chcieliby przekazać młodzi małżonkowie wszystkim zakochanym? - Wspierajcie się na wzajem. Wybaczajcie sobie. Rozmawiajcie. Walczcie o siebie i nigdy nie rezygnujcie. Obecnie większość par zbyt szybko rezygnuje, nie podejmuje walki, próbuje uciekać w inne relacje, które nie spełniają ich oczekiwań - mówią zgodnie Ania i Krystian. 

- Warto podkreślić, że ślub Ani i Krystiana to pierwszy ślub w plenerze na terenie naszej gminy. Pierwszy i mam nadzieję - nie ostatni. Odkąd w 2015 roku zmieniła się ustawa Prawo o Aktach Stanu Cywilnego, takie śluby stają się coraz bardzie popularne – dodaje Jacek Stańkowski, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Leśniowicach. I życzy młodej parze dużo lat w szczęściu.

Nam również nie pozostaje życzyć nic innego, jak tylko wielu wspaniałych chwil na nowej drodze życia!



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama