W czwartek, 4 kwietnia, wszyscy dostali pisemną informację, że od poniedziałku zajęć dydaktycznych nie będzie. Tymczasem już w piątek dzieci miały przekazać rodzicom, że jednak lekcje będą się normalnie odbywały.
Rodzice są tym zaskoczeni. - Nie posłałam dziecka do szkoły, bo nie dostałam na piśmie sprostowania, że jednak będą zajęcia dydaktyczne - mówi jedna z mam.
- Dzisiaj strajkują u nas trzy osoby. Pozostali nauczyciele nie przystąpili do strajku. Zajęcia się odbywają jak zwykle - powiedziała nam we wtorek, 9 kwietnia, dyrektor Bożena Rusak.Szkoła w Sawinie przystąpiła do strajku, bo w poprzedzającym go referendum 78 proc. nauczycieli i pracowników szkoły było na "tak". Potem jednak większość nauczycieli zdecydowała, że uczestniczyć w nim nie będą.
- Musieliśmy jednak poinformować rodziców o przystąpieniu do strajku. To był nasz obowiązek - wyjaśnia Rusak.
Jak zapewnia dyrektorka, dzieci poinformowały rodziców o tym, że lekcje się jednak odbędą. Świadczy o tym frekwencja uczniów, którzy przyszli do szkoły.
Okazuje się, że lekcje były również w wielu innych szkołach na terenie powiatu chełmskiego. Także w tych, które przystąpiły do strajku. Codziennie rano komitet strajkowy zbierał informacje, ile osób strajkuje. Często okazywało się, że jednak większość idzie na lekcje. Tak było w Szkole Podstawowej w Żmudzi.
- Do strajku przystąpiło ok. 10 proc. nauczycieli. W związku z tym zamieściliśmy na naszej stronie internetowej komunikat z informacją, że może to zakłócić realizację zajęć dydaktycznych - mówi dyrektor Halina Steczuk.
Jak zapewnia dyrektorka, zajęcia dydaktyczne zarówno w poniedziałek, jak i we wtorek, normalnie się odbywały. Frekwencja uczniów w szkole była przeciętna.
Podobnie było też w SP w Wierzbicy. Spośród wszystkich 58 nauczycieli zatrudnionych w głównej placówce oraz w filii, 13 przystąpiło czynnie do strajku. Lekcje więc się odbywały, a tym uczniom, którzy wierząc w strajk, do szkoły nie przyszli, wstawiano do dziennika nieobecności. Na 416 uczniów obecnych było ok. 300.
Zupełnie inaczej do strajku podeszli nauczyciele i rodzice dzieci ze SP w Kamieniu. We wtorek w szkole nie było ani jednego ucznia.
- Tylko nasz punkt przedszkolny pracuje normalnie. Nie przystąpił do strajku - wyjaśnia dyrektor Dorota Adamczyk.
Napisz komentarz
Komentarze