Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Świadek historii, bohater codzienności

Chełm. Setne urodziny Władysława Kloca. Historia człowieka, który przeżył wiek historii [ZDJĘCIA]

Zaczynał życie w przedwojennej wsi, przeszedł przez okupację, przymusową pracę na Majdanku, ucieczkę w śnieżycy i służbę w Armii Krajowej. Dziś, po stu latach życia, pan Władysław Kloc wciąż zaraża spokojem, uśmiechem i pamięcią o czasach, które dla wielu są już tylko historią z podręczników.
Chełm. Setne urodziny Władysława Kloca. Historia człowieka, który przeżył wiek historii [ZDJĘCIA]

Władysław Kloc – chełmianin, patriota, świadek dramatycznych losów XX wieku – 22 lipca 2025 roku obchodził swoje setne urodziny. Z tej okazji odbyła się wyjątkowa uroczystość z udziałem rodziny, przyjaciół oraz przedstawicieli władz miasta Chełm. 

Poniżej zdjęcia z urodzin Pana Władysława:

Urodzony 22 lipca 1925 roku w Kopinie, niewielkiej miejscowości położonej w województwie lubelskim, pan Władysław był czwartym z ośmiorga dzieci Heleny i Antoniego Kloców. Wychował się w rodzinie rolniczej, w domu, który – jak się później okazało – przetrwał próbę czasu i stoi do dziś. Choć sam budynek pozostaje obecnie niezamieszkany, stanowi symbol rodzinnej historii i trwałości.

Piekło wojny...

Gdy we wrześniu 1939 roku wybuchła wojna, Władysław miał 14 lat. Po wkroczeniu wojsk niemieckich jego rodzinny dom został zajęty przez oficerów, a rodzina została zepchnięta do kuchni. Wkrótce po tym starsi bracia – Jan i Kazimierz – zostali wysłani na roboty przymusowe do Niemiec. Nigdy już nie powrócili na stałe do kraju.

Niedługo później Niemców w Kopinie zastąpili ukraińscy funkcjonariusze, którzy kierowali młodzież do ciężkiej pracy przy wyrębie lasów. Władysław również został do niej oddelegowany, co było wstępem do jeszcze bardziej dramatycznych wydarzeń.

Junacy na Majdanku

Zaledwie kilkanaście lat miał pan Władysław, gdy został wcielony do tzw. „Junaków” – Der Baudienst im Generalgouvernement, czyli niemieckiej Służby Budowlanej w Generalnym Gubernatorstwie. Junacy byli młodymi Polakami, często rekrutowanymi siłą, wykorzystywanymi do niewolniczej pracy przy budowie infrastruktury III Rzeszy. Władysław Kloc trafił do obozu pracy zorganizowanego na terenie niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku w Lublinie.

Majdanek, czyli Konzentrationslager Lublin, był jednym z największych obozów niemieckich na ziemiach polskich. Istniał w latach 1941–1944 i pełnił różnorodne funkcje: obozu koncentracyjnego, obozu pracy i obozu zagłady. W zamyśle niemieckich władz miał stanowić ogniwo w systemie eksterminacji Żydów i represji wobec ludności cywilnej. 

Pan Władysław mieszkał w baraku identycznym jak te, w których trzymano więźniów – zbudowanym z nieszczelnych desek, bez izolacji, ogrzewanym małym piecykiem. Dzienna rutyna Junaków była brutalna – poranny apel, ciężka praca od świtu do zmierzchu, musztra, bicie za najdrobniejsze przewinienia. Pracowali m.in. przy produkcji drewnianych elementów budowlanych, które służyły do wznoszenia baraków dla więźniów.

Jedzenie było marne, a głód powszechny. W chlebie znajdowano trociny, a nawet szkło. Zupa śmierdziała zgniłą brukwią. To właśnie wtedy pan Władysław stracił włosy – wskutek wychłodzenia i wyniszczenia organizmu.

Obozem rządzili Niemcy, ale bezpośrednimi nadzorcami Junaków często byli Polacy – funkcyjni, którzy dla poprawy własnej sytuacji traktowali współwięźniów z okrucieństwem. Spośród młodych Junaków niewielu chciało współpracować z Niemcami – z baraku pana Władysława tylko jeden chłopak podjął tę decyzję.

Ucieczka i walka w Armii Krajowej

W najcięższe zimowe dni, podczas pracy przy słupach oświetleniowych na ulicy Łęczyńskiej, pan Władysław podjął decyzję o ucieczce. W drewniakach na nogach, z zamarzniętą porcją chleba w kieszeni, przedarł się z Lublina przez Łęczną do rodzinnych stron – pokonując niemal 45 km w śnieżycy i trzydziestostopniowym mrozie. Ukrywał się, a potem dołączył do 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, która stacjonowała w lasach pod Wytycznem.

Nowe życie w Chełmie

Po wojnie pan Władysław rozpoczął naukę zawodu krawca. W 1949 roku ożenił się z Reginą Stopą, z którą przeprowadził się do Chełma. Początkowo zamieszkali w częściowo zrujnowanej kamienicy przy ul. Targowej, gdzie przyszły na świat ich trzy córki – Irena, Joanna i Krystyna (najmłodsza zmarła zaraz po urodzeniu). W późniejszych latach rodzina przeniosła się na osiedle Dyrekcja, gdzie pan Władysław mieszka do dziś.

Całe życie zawodowe poświęcił pracy krawca i kuśnierza – najpierw w Domu Mody, potem w Zakładzie Gracja. Cieszył się uznaniem jako rzemieślnik oraz człowiek skromny, oddany rodzinie i pracy.

Rodzina, wspomnienia i historia

Władysław Kloc to nie tylko świadek historii, ale i jej nośnik. Jako członek Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych dzieli się swoimi wspomnieniami z kolejnymi pokoleniami. Jego opowieści o wojnie, przymusowej pracy, ucieczce z Majdanka i życiu w okupowanej Polsce to żywe lekcje historii, z których korzystają nie tylko jego wnuki i prawnuki, ale też wszyscy, którzy mają okazję go poznać.

Po śmierci żony Reginy, którą opiekował się podczas ciężkiej jej ciężkiej choroby, pan Władysław zamieszkał z córką. Obecnie pan Władysław jest najstarszym z żyjącego rodzeństwa - młodsza siostra Łucja ma 98 lat, a brat Eugeniusz 95 lat. 

Mimo zaawansowanego wieku chełmianin cieszy się dobrą formą, a w gronie bliskich pozostaje autorytetem i wzorem do naśladowania.

Panie Władysławie – dziękujemy za Pana świadectwo i życzymy kolejnych lat w zdrowiu i otoczeniu najbliższych!

Czytaj także:

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: JoelTreść komentarza: Rozdawanie 500+ nie zwiększyło dobrobytu u ludzi, tylko go zmniejszyło. Rząd nie daje, tylko zabiera.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:14Źródło komentarza: Pieniądze nie zwiększą liczby urodzeń. Trzeba  się otworzyć na inne rozwiązaniaAutor komentarza: TomcioTreść komentarza: Może warto przesuwać przetargi na wiosnę i latem robić remonty niż w grudniu. I tak macie szczęście, że pogoda jest na plusie i bez śnieguData dodania komentarza: 4.12.2025, 09:16Źródło komentarza: Chełm. Asfalt położą w grudniu? „Jeżeli temperatura będzie około zera, można”Autor komentarza: RobertTreść komentarza: Czy teraz Miasto zaciągnie kredyt na wkład własny? Bo ze słów prezydenta (o ile dobrze pamiętam) wynikało, że 100 mln wyda na bieżące potrzeby.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 15:34Źródło komentarza: Ugoda w sprawie infrastruktury pod terminal intermodalny w Chełmie. Miasto przygotowuje kolejny przetargAutor komentarza: BezradnyTreść komentarza: To jakiś drogi ten tłuczeń bo cała podwyżka wyniesie ok.4150zł miesięcznie. To dwa samochody tłucznia miesięcznie.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 11:11Źródło komentarza: Gm. Białopole. Otworzyli oferty śmieciowych ofert. Samorządowcy przeżyli szok.Autor komentarza: SuperTreść komentarza: Niech remontują. Najpierw trzeba trochę postać w korkach żeby było lepiejData dodania komentarza: 3.12.2025, 07:01Źródło komentarza: Chełm. Asfalt położą w grudniu? „Jeżeli temperatura będzie około zera, można”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama