Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 18:39
Reklama
News will be here
Reklama Bank Spółdzielczy

Krasnystaw. Nowe przejście dla pieszych nie dla każdego?

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Krasnystaw (14 marca) Marcin Wilkołazki złożył interpelację, w której wnioskuje o przebudowanie niedawno powstałego przejścia dla pieszych na ulicy Sobieskiego.
Krasnystaw. Nowe przejście dla pieszych nie dla każdego?

Źródło: nadesłane

W ramach projektu „Bezpieczny pieszy w Mieście Krasnystaw”, który był realizowany w ubiegłym roku, zainstalowano podwyższone przejście dla pieszych na ulicy Sobieskiego. W pobliżu znajdują się wejścia do Centrum Sportowo-Rekreacyjnego i budynków SP ZOZ. 

Jak przyznaje radny, zainstalowanie tego typy „zwalniacza” wpłynęło na zwiększenie bezpieczeństwa pieszych w ruchu drogowym. Jest ono widoczne z daleka, a kierowcy zdejmują „nogę z gazu” i przejeżdżają przez nie z należytą ostrożnością.

Radny informuje jednak, że dostaje coraz więcej zgłoszeń od mieszkańców, że to samo przejście stało się źródłem utrudnień architektonicznych dla niektórych osób.

- Po obu stronach przejścia na połączeniu chodnika z rampą przejścia zostawiona jest ok. 20-centymetrowa przestrzeń na poziomie jezdni, przez co brakuje płynnego połączenia rampy i chodnika. Powoduje to utrudnienia dla osób, które mają problem z chodzeniem. Podobnie jest z dziecięcymi wózeczkami, których kółka wpadają w pozostawioną pustą przestrzeń. Jednak największy problem mają osoby na wózkach inwalidzkich – wyjaśnia radny Wilkołazki.

Sugeruje, by przebudować przejście dla pieszych w taki sposób, aby wejście i zejście z rampy nie stwarzało żadnych barier architektonicznych.

- Z przekazów mieszkańców wiem, że zdarzały się sytuacje, gdy przy wjeździe lub zjeździe z przejścia przednie kółka wózka inwalidzkiego utknęły w przestrzeni pomiędzy rampą a krawężnikiem i osoba będąca na wózku musiała korzystać z pomocy innych pieszych. W związku z powyższym proszę o przeanalizowanie przedstawionej sytuacji – podsumowuje Wilkołazki.

Mieszkańcy potwierdzają, że zauważają problem, który w tym miejscu powstał. 

- Byłam świadkiem, jak straszy już pan wiózł na wózku inwalidzkim swoją żonę. Małe kółka od wózka zaklinowały się w tej luce pomiędzy wysepką a krawężnikiem... Mężczyzna szarpał się chwilę, ale nie dał rady uwolnić kółek. Gdyby nie pomoc przechodniów, nie wiem, jak by się ta sytuacja zakończyła - mówi nam mieszkanka Katarzyna Gradzińska


Czytaj także: 

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama