Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Chełm. Straszył, że odkręci gaz. Wezwał służby i za to słono zapłaci…

Groził, że sobie coś zrobi, postawił na nogi ratowników medycznych, strażaków i policję, a potem nie chciał wpuścić nikogo do domu. Teraz będzie musiał za bezpodstawne wezwanie sporo zapłacić. Jest już wyrok w tej sprawie.
Palnik gazowy

Autor: webandi

Źródło: Pixabay

Decyzja sądu zapadła kilka dni temu. 36-latek jeszcze nieprawomocnym wyrokiem został skazany na grzywnę w wysokości 2 tys. złotych. Ale to nie wszystko. 10 tys. będzie musiał zapłacić  na rzecz Skarbu Państwa i drugie tyle na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Do zdarzenia doszło 1 lutego ub. r. po godz. 21. 36-letni mieszkaniec osiedla Zachód w Chełmie dodzwonił się do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie i postraszył, że odkręca gaz. Następnie rozłączył się, a dyspozytor zaalarmował policjantów i chełmskich strażaków. Mundurowi ustalili, z którego mieszkania zostało wykonane połączenie i pojechali na miejsce.

Początkowo mężczyzna nawet nie chciał otworzyć drzwi. Na szczęście w końcu poszedł po rozum do głowy i wpuścił mundurowych, więc nie trzeba było ich wyważać. Szybko okazało się, że gazu nie odkręcił, za to był pod wpływem alkoholu. Na dodatek był to jeszcze czas pandemii i objęty został wcześniej izolacją domową.

Ponieważ w Chełmie w izbie wytrzeźwień nie ma specjalnego pomieszczenia dla zakażonych Covid-19, odwieziono go do Łęcznej. Gdy doszedł do siebie i całkowicie wytrzeźwiał, trafił pod opiekę lekarzy.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama