Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Przewodów: Policja i prokuratorzy wrócili na miejsce wybuchu rakiety

21 grudnia w Przewodowie, gdzie w połowie listopada spadła rakieta, znowu pojawiła się policja i śledczy z Prokuratury Krajowej. – Specjaliści, po konsultacji z biegłymi, wykonywali dodatkowe czynności na miejscu zdarzenia – poinformował nas rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prokurator Łukasz Łapczyński.
Przewodów: Policja i prokuratorzy wrócili na miejsce wybuchu rakiety
W połowie listopada przez ponad tydzień w Przewodowie na miejscu eksplozji pracowali biegli, specjaliści wojskowi i prokuratorzy.

Autor: Fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Do wybuchu w Przewodowie (gm. Dołhobyczów) doszło 15 listopada br. W tym dniu Rosja przeprowadziła intensywny i rozległy atak rakietowy na Ukrainę. Jedna ze zbłąkanych rakiet (prawdopodobnie ukraińskiej obrony przeciwrakietowej) eksplodowała w suszarni w Przewodowie, wsi położonej kilka kilometrów od granicy z Ukrainą. W wyniku wybuchu zginęło dwóch Polaków, mieszkańców Przewodowa i pobliskich Setnik.

Jednodniowy powrót na miejsce wybuchu 

Miesiąc po tej tragedii, a dokładnie 21 grudnia w Przewodowie znowu pojawili się policjanci, śledczy z Prokuratury Krajowej i biegli.

– Po konsultacji z biegłymi, którzy pracują nad zabezpieczonym przez prokuraturę materiałem dowodowym, do Przewodowa udali się specjaliści, którzy wykonywali dodatkowe czynności na miejscu zdarzenia. Czynności zostały zakończone w ciągu jednego dnia – poinformował nas rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński.

Obecnie postępowanie w sprawie wybuchu w Przewodowie prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Ponad miesiąc temu na miejscu eksplozji pracowali prokuratorzy Mazowieckiego i Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej, Prokuratury Regionalnej w Lublinie, Prokuratury Okręgowej w Zamościu, funkcjonariusze policji, Straży Granicznej, ABW, CBŚP, żołnierze, a także biegli, w tym z Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia w Zielonce i Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, pirotechnicy oraz amerykańscy eksperci. W oględzinach miejsca eksplozji brali udział również ukraińscy eksperci.

21 grudnia, w dniu powrotu policji i prokuratorów do Przewodowa, w części miejscowości położonej w pobliżu suszarni zbóż znowu wprowadzono ograniczenia w swobodnym przemieszczaniu się pieszo i różnymi pojazdami. Okolicę ponownie odcięto od reszty wsi. Znowu trzeba było okazywać dokumenty rozstawionym tam zmotoryzowanym patrolom policji. Legitymowano także mieszkańców dwóch sąsiadujących z suszarnią zbóż osiedli.

Powracająca trauma

– Tego dnia w godz. 10-15.30 przy "ul. Rakietowej" – jak ją nazywają miejscowi w Przewodowie – komisja znowu prowadziła prace w miejscu wybuchu pocisku rakietowego i okolicy. A około godz. 16 z Przewodowa wyjechał konwój około 10 policyjnych radiowozów. Kilka radiowozów z policjantami zostało w Przewodowie. Ale już nie było żadnych ograniczeń w poruszaniu się w okolicach suszarni zbóż. Dodatkowe badania w miejscu eksplozji trwały ponad 5 godzin – relacjonuje jeden z mieszkańców gminy Dołhobyczów.

Dla części mieszkańców Przewodowa – jak mówią niektórzy z miejscowych – jest to powrót do traumy, jaka dopadła ich tuż po tragedii sprzed ponad miesiąca. – Dzieci z pobliskiej szkoły znowu są poprzestraszane – dodaje jeden z mieszkańców Przewodowa. Obawy są tym silniejsze, że nie wiadomo oficjalnie, dlaczego po dłuższym czasie powróciły do Przewodowa policyjne patrole, sprawdzanie dokumentów i ograniczenia w przemieszczaniu się w pobliżu suszarni, gdzie miesiąc temu eksplodowała zbłąkana rakieta.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama