Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Poszukiwacze skarbów wyruszyli w teren

Jest idealna pogoda na odkrywanie zabytków archeologicznych, więc poszukiwacze skarbów ruszają w teren. Dla nich to hobby, dla historyków cenne źródło wiedzy. Trzeba tylko wiedzieć, jak to robić, by nie narazić się na karę więzienia.
Poszukiwacze skarbów wyruszyli w teren

Poszukiwania skarbów archeologicznych prowadzą osoby prywatne, czasem z całymi rodzinami. Zajmują się tym także stowarzyszenia skupiające wokół siebie miłośników militariów. Gdy dopełnią formalności, ich poszukiwania są legalne i przyczyniają się do poszerzenia wiedzy o lokalnej historii najczęściej okresu I i II wojny światowej.

- Coraz więcej osób występuje do nas o pozwolenie na poszukiwanie zabytków archeologicznych przy pomocy urządzeń elektronicznych. Potem składają sprawozdanie. Osoby zajmujące się tym zazwyczaj mają dużą wiedzę, analizują mapy, korzystają z Geoportalu, który udostępnia zdjęcia lotnicze - mówi Paweł Wira, chełmski konserwator zabytków.

Poszukiwacze skarbów świetnie opanowali dostępne najnowsze technologie. Doskonałym do tego okazał się Geoportal, gdzie można przeglądać mapy w trybie Lidar. Ta technologia polega na lotniczym skanowaniu terenu krótkimi impulsami lasera, którego promień przenika praktycznie przez wszystkie naturalne przeszkody znajdujące się na powierzchni ziemi. W ten sposób powstaje obraz terenu pozbawiony drzew, krzewów, traw. Doskonale za to są widoczne wszelkie wzniesienia i zagłębienia terenu. Dzięki temu można, siedząc przed komputerem, odkryć okopy w lesie niewidoczne gołym okiem.

- Znajdowane są różne ciekawe miejsca. Na przykład można odkryć w lesie miejsce, gdzie w 1939 roku grupa żołnierzy się rozbrajała i spaliła oporządzenie. Znajdowane są guziki, stare monety - wylicza Wira.

Badania terenu za każdym razem muszą być prowadzone za zgodą właściciela. Jeśli jest to las - najczęściej zgodę wyraża nadleśnictwo. Czasem takiej zgody nie wydaje, gdy tereny, którymi interesują się poszukiwacze, są cenne przyrodniczo. Także na poszukiwania na polach trzeba mieć zgodę rolnika. Najłatwiej o nią w okresie jesiennym i zimowym, gdy jeszcze pole nie jest obsiane.

- Nawet na tego typu poszukiwania na własnym polu trzeba mieć pozwolenie konserwatora.  W innym przypadku poszukiwania zabytków z użyciem urządzeń elektronicznych są nielegalne, za co grozi kara do dwóch lat więzienia - dodaje Wira.

Konserwator zabytków, wydając pozwolenie na poszukiwania, wyklucza stanowiska archeologiczne, które powinny być badane jedynie przez archeologów. Nie mogą zostać wcześniej zniszczone w ramach amatorskich poszukiwań. Coraz jest jednak więcej hobbystów, którzy doskonale wiedzą co robią i współpracują z konserwatorem zabytków. Dzięki grupie poszukiwawczej prawdopodobnie już wkrótce ustalone zostaną dokładne granice cmentarza w Orłowie na terenie gminy Izbica. To cmentarz pounicki z pochówkami prawosławnymi, obecnie położony głęboko w lesie. Dotąd znana była jedynie jego przybliżona lokalizacja. Teraz będzie miał dokładnie określone granice.

Na terenie powiatu chełmskiego poszukiwania amatorskie skupiają się w gminach Wojsławice i Leśniowice, gdzie w 1939 roku przegrupowywały się wojska. Niektórzy żołnierze utracili kontakt z macierzystymi jednostkami, stąd w lasach wiele pozostawionych, zakopanych pamiątek i militariów. Niewielka cześć z nich, ta najcenniejsza pod względem historycznym, ma szansę na to, by trafić do muzeum.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama