Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Gm. Izbica: Las to nie tor rajdowy

Dzięki interwencji strażników leśnych udało się zatrzymać grupę crossowców, która jeździła nielegalnie po lasach Nadleśnictwa Krasnystaw. Mandaty posypały się w Leśnictwie Orłów.
Gm. Izbica: Las to nie tor rajdowy

Regionalna dyrekcja Lasów Państwowych w Lublinie informuje, że leśnicy z całej Polski są zaangażowani w akcję "Czysty Las 2019". Przy okazji ustalania miejsc dzikich wysypisk śmieci ich uwadze nie umykają także inne przypadki szkodnictwa leśnego.

W drugiej połowie sierpnia na obszarze Leśnictwa Orłów udało się namierzyć grupę amatorów jazdy na motocrossach, która postanowiła urządzić sobie trasę rajdową na cennym przyrodniczo terenie otoczonym stromymi wąwozami. Obserwacje, jakie od pewnego czasu prowadzili strażnicy leśni z Nadleśnictwa Krasnystaw, pozwoliły im na ustalenie, w jakich dniach tygodnia i w jakich godzinach w tym miejscu dochodziło do niszczenia lasów przez miłośników sportów motocyklowych.

- Informacje o kolejnym przypadku nielegalnej jazdy po terenach leśnych pozwoliły strażnikom na podjęcie stosownych działań. Pomimo tego, że na miejsce zdarzenia dotarli pieszo, udało im się zatrzymać i wylegitymować sześciu sprawców zdarzenia. Każdy z nich otrzymał mandat karny w wysokości 300 zł. Poza dobrowolnym przyjęciem mandatu rajdowcy zadeklarowali, że od tej pory będą poświęcać się swojemu hobby w bezpieczniejszych miejscach, w których jazda na motocyklach jest w pełni dozwolona - informuje Jerzy Reja, główny specjalista Służby Leśnej ds. straży leśnej.

Ujęcie sprawców, którzy notorycznie dopuszczają się takiego łamania prawa, nie jest łatwe. Wiele osób nielegalnie poruszających się po lasach celowo zasłania tablice rejestracyjne swoich pojazdów, aby strażnicy czy policjanci mieli problem z ich identyfikacją.

Ekstremalne jazdy leśnymi duktami są problemem nie tylko Nadleśnictwa Krasnystaw.

– Rajdy motocrossowe, jazdy quadami, jak również samochodami terenowymi to zmora  większości nadleśnictw naszej dyrekcji. Niestety, często niszczą cenne obszary leśne, takie jak: strefy lęgowe ptactwa i zwierzyny, drogi i uprawy leśne, torfowiska oraz rzadkie gatunki roślin. W wielu przypadkach strat, jakie ponosi przyroda przez bezmyślne działanie rajdowców, nie da się zrekompensować - ocenia Leszek Walenda, naczelnik wydziału ds. obronności i ochrony mienia i bhp w RDLP Lublin.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
rrj 11.09.2019 21:45
Wreszcie ktoś zwrócił uwagę na ten problem. Do lasu nie można wejść aby posłuchać śpiewu ptaków, szumu drzew, ciszy. Zamiast tego ogłuszający warkot silników. Porozjeżdżane leśne drogi. Kiedyś wybrałem się na spacer piaszczystą drogą przy lesie, droga tą nadjechał motor. Ponieważ było bardzo sucho za motorem wzbijały się tumany kurzu. Zszedłem z drogi aby gość mnie nie obkurzył, a ten specjalnie przyśpieszył. Obkurzył mnie całego, przez chwilę nic nie widziałem i nie miałem czym oddychać. Piach w oczach ustach we włosach. Mógł przejechać wolniej, spokojnie, ale nie musiał się popisać. Sypać mandaty dla niszczycieli przyrody i już. W domu i w garażu pedanciki, a w lesie śmieciarze, brudasy i niszczyciele. Bo to przecież nie ich las.

miejscowy 09.09.2019 10:29
Ciekawe, co by powiedzieli crosowcy, gdyby ktoś śmigał po ich prywatnych posesjach??????????

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama