Czy prace mogłyby ruszyć w najbliższym czasie? Wójt Wojciech Sawa ma w tej sprawie poważne wątpliwości.
- Kiedy tylko pozwolą na to warunki atmosferyczne, to oczywiście podejmiemy stosowne działania. Tymczasem zapowiadane są jeszcze opady – śniegu i deszczu. Z pytaniami mieszkańców spotykamy się zresztą co roku o tej samej porze. Telefony rozdzwaniają się na przełomie stycznia i lutego, a mieszkańcy zgłaszają konieczność wykonania napraw w tym czy innym rejonie. Potem szybko okazuje się, że to kruszywo trafiło po prostu w przysłowiowe „błoto” - odpowiedział na sugestie radnego wójt Sawa.
Pierwsze, podejmowane w danym roku naprawy powodują, że pracownicy Gminnego Zakładu Obsługi muszą wyruszać na poszczególne odcinki po raz drugi – zazwyczaj w kwietniu. A „poprawki” generują niestety koszty....
- Zapewniam, że mamy w tym zakresie wieloletnie doświadczenie. Wszystkie państwa wnioski trafiły już do Gminnego Zakładu Obsługi, naszej spółki, która wykonuje wszystkie te naprawy w terenie. Proszę jednak o cierpliwość. Proszę mi wierzyć – wydawałoby się, że tegoroczna zima jest wyjątkowo sucha, ale to tylko wrażenie. Na wielu odcinkach jest jeszcze bardzo mokro. Nie da się jeszcze wejść ze sprzętem – przekonywał radnych wójt gminy Dorohusk.
Pewne drogowe problemy dostrzegł również wiceprzewodniczący rady gminy Adam Błaszczak.
- Zgłaszali się do mnie wędkarze, którzy dostrzegają potrzebę naprawy drogi dojazdowej do Bugu, od strony ul. Szkolnej. Ta droga jest co prawda w niezłym stanie, ale w kilku miejscach wystają płyty. Może należałoby wysypać tam trochę gruzu, a później pomyśleć o innych działaniach? Wnioskuję też o naprawę dwóch dróg dojazdowych na Buchtę. Są w tej chwili bardzo porozbijane. Zwłaszcza te odcinku, które położone są najbliżej rzeki – zauważył radny.
Pewne potrzeby zgłaszała też radna Anna Klekociuk, która zauważyła, że kruszywo należałoby wysypać w rejonie ul. Długiej. Radni zwrócili też uwagę na to, że drogowcy powinni, kiedy to oczywiście będzie możliwe, zainterweniować w Teosinie i w Ludwinowie.
Radna Małgorzata Sarzyńska przypomniała natomiast o problemie, którzy wiąże się z funkcjonowaniem na terenie gminy kilku kopalni piasku. Urobek transportowany jest zazwyczaj w pobliżu siedziby Gminnego Zakładu Obsługi, a przebiegająca nieopodal droga ma się znajdować, w opinii radnej, w coraz gorszym stanie.
- Moim zdaniem te samochody powinny jeździć drogą w pobliżu strzelnicy. Problem polega jednak na tym, że na pewnym jej odcinku wyłożone są płyty typu jomb, a dalej jest już grzęzawisko – omówiła obecną sytuację Sarzyńska.
- Rozmawialiśmy już z jednym z właścicieli funkcjonujących w tym rejonie przedsiębiorstw i wiem, że wywiózł już na drogę kilka wywrotek gruzu. Jesteśmy w kontakcie. Postaramy się wspólnie wypracować dobre rozwiązania – zapewnił Sarzyńską Sawa.
Doświadczeni włodarze wiedzą, że prace o charakterze drogowym nie kończą się właściwie nigdy. Tutaj przydałoby się zasypać dziurę, a gdzie indziej wyrównać pobocza. W innym rejonie kogoś zalewa, więc trzeba znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy. Chociaż tegoroczna zima jest dla użytkowników lokalnych dróg wyjątkowo łaskawa, to myli się ten, kto sądzi, że łagodna aura ułatwia drogowcom podjęcie niezbędnych działań...
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze